- 1 Nowy projekt 120-metrowego wysokościowca (259 opinii)
- 2 Jaki powinien być nowy Manhattan? (73 opinie)
- 3 200 tys. zł odpraw wiceprezydentów (216 opinii)
- 4 Strzały podczas domowej awantury (87 opinii)
- 5 Protestowali ws. pyłu nad Gdańskiem (254 opinie)
- 6 Kontrolerzy parkingów nie robią wyjątków (38 opinii)
Zaskakująca wada Gdańska w oczach przyjezdnego
Kilka miesięcy po przeprowadzce nad morze widzę wiele plusów mieszkania w Gdańsku i jeden zaskakujący minus. Przyzwolenie na pijaństwo w przestrzeni publicznej.
Gdańsk jest piękny, ma swój ogromny urok. Niesamowite też, że tak szybko się rozwija. Mam wrażenie, że obok Warszawy to jedyne takie miasto, o którym mogę powiedzieć, że ma niesamowity potencjał. W rozmowach ze znajomymi nie mogę się nachwalić decyzji o przeprowadzce.
Ale w Gdańsku rzuca mi się w oczy jedno zjawisko, z którym nie zetknąłem się wcześniej. Przyjeżdżając tu nie miałem pojęcia, że będę miał z nim do czynienia.
Chodzi mi o pijaństwo.
Kompletnie nie rozumiem, co tu się dzieje. Mówię o przyzwoleniu na picie alkoholu w miejscach publicznych. Podróżowałem wiele po Polsce i nigdy się z tym nie spotkałem. Sam jestem młodym człowiekiem, uwielbiam się bawić, a jak wiadomo alkohol jest częścią udanych imprez. Jednak, moim zdaniem, nie powinno się z nim przesadzać w przestrzeni publicznej.
W komunikacji miejskiej Gdańska codziennie spotykam mężczyzn i kobiety pijących piwo. Jechałem tramwajem, w którym młody chłopak leżał na podłodze, pił piwo i rzucał głupkowate teksty. To było żenujące.
W Warszawie, Olsztynie czy Wrocławiu to nie do pomyślenia, taka osoba natychmiast zostałaby wyproszona ze środka komunikacji miejskiej i dostałaby mandat. Osoba pijąca alkohol publicznie natychmiast zostałaby zatrzymana przez policję, to samo w podwarszawskich miejscowościach - nie ma przyzwolenia na picie alkoholu, niestety w Gdańsku jest.
Najbardziej szkoda mi tej młodzieży. Mają możliwości, których nie mają ludzie w innych częściach kraju. Ludzie z całej Polski wydają majątek, by pospacerować po historycznym śródmieściu, pobyczyć się na plaży, popływać jachtem czy motorówką. A tutejsza młodzież, która to wszystko ma na wyciągnięcie ręki, chowa się po krzakach i pije kolejne piwo czy wódkę. W innych miastach nie pali się na przystankach - bo nie wolno. Tutaj niby też nie, ale nikt tego nie przestrzega.
Kompletnie nie rozumiem, gdzie jest policja wlepiająca mandaty za picie alkoholu w miejscach publicznych, nie tylko w środkach komunikacji miejskiej, ale i w parkach, na deptakach, na ulicach. Nie rozumiem tego przyzwolenia na picie alkoholu, gdzie dzieciaki obserwują swoje wzorce, osoby od nich starsze, i kompletnie nie rozumiem władz miasta, które z tym nic nie robią.
Chciałbym, aby to się zmieniło, bo Gdańsk jest zbyt fajnym miastem, by pozwolić sobie na niszczenie wizerunku metropolii przyjaznej młodym ludziom.
Nie jest prawdą, że w Gdańsku występuje większe przyzwolenie na picie alkoholu w miejscach publicznych, niż w innych miastach. Tylko w tym roku Gdańska Straż Miejska podjęła 6 561 interwencji alkoholowych wystawiając 3 394 mandaty na kwotę 128 240 zł. W zeszłym roku wszystkich interwencji tego typu było 10 442, w tym 4 259 mandatów na kwotę 174 540 zł.
Problem nie jest bierna postawa służb, lecz skala zjawiska. Spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej jest najbardziej powszechnym wykroczeniem porządkowym, a my mamy ograniczone zasoby kadrowe i nie jesteśmy w stanie wystawić stałych posterunków na każdym rogu ulicy.
Specyfiką wykroczeń alkoholowych jest to, że zwykle towarzyszą im inne wykroczenia, takie jak zanieczyszczanie, czy zakłócanie ładu i porządku (rocznie podejmujemy kilka tysięcy takich łączonych interwencji). W wielu przypadkach interwencje kończą się tym, że osoby spożywające muszą zostać przetransportowane do pogotowia socjalnego celem wytrzeźwienia.
Spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej należy zgłaszać pod nr interwencyjny 986. Miejsca, w których najczęściej dochodzi do libacji obejmowane są specjalnym nadzorem przez strażników rejonowych.
Oprócz reagowania na spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej przykładamy ogromną wagę do działań prewencyjnych. Bierzemy udział w kampaniach społecznych (Młodość bez procentów, Kieruj bez procentów), a w szkołach prowadzimy program profilaktyczny "Strażnik trzeźwości". Od stycznia 2015 roku przeprowadziliśmy 203 zajęcia tego typu,
przeszkalając 4114 uczniów.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (508) 7 zablokowanych
-
2016-09-13 09:00
a dla przykladu Hamburg... (1)
tak jak w wielu miastach europejskich - picie alkoholu dozwolone jest na ulicy. nie oznacza to od razu pijanstwa i walajacych sie wszedzie zasmierdzialych pijaczyn. móc otworzyc sobie zimne, wręcz zmrozone piwko tuz po pracy to przeciez cos pieknego, co nie?
- 4 1
-
2016-09-13 14:50
no niestety...
wlasnie polacy to wykorzystuja.
2/3 bezdomnych w hamburgu to polacy, szczegolnie w cieplej porze roku.
w tym prawie 2 milionowym miescie bezdomnych jest wielu. wiec ta liczba polakow jest porazajaca. widac, slychac i wywachac mozna ich na kazdym kroku.
do tego dochadza polscy "robole", ktorzy spotykaja sie przed tanimi sklepami ze swoim "zasluzonym" piwkiem po fajerabendzie i jedzie rozmowka i co drugim slowem na "k".- 1 0
-
2016-09-13 09:27
bo Gdańsk to miasto wolności!
- 1 0
-
2016-09-13 09:44
Po strojach widać ze to narodowi patryjoci, a oni maja pozwolenie pisowskie na takie zachowanie. (1)
- 1 2
-
2016-09-13 16:27
Bydło POlszewickie
- 1 0
-
2016-09-13 09:59
trójmieście? (1)
Mieszkam w Gdyni i nie ma tutaj pozwolenia na picie w miejscach publicznych. Nie wiem dlaczego ten kto tworzył ankietę, Gdańsk zastąpił Trojmiastem, nie orientujac się jak jest w pozostałych dwóch miastach.
- 2 0
-
2016-09-13 10:35
Ponownie polecam drugie zdjęcie w artykule, fotomontaż?
- 0 0
-
2016-09-13 10:06
bo Warszawa lepsze
Mocz czuć na każdy rogu, a meneli więcej niż szczurów. Pety w tysiącach leżą. Samo centrum jest obrzydliwe. Z ostatniej wizyty zapamiętałem jak pod pałacem kultury trzech czerwonych meneli spokojnie wali browary paląc i burzliwie dyskutując.
- 3 0
-
2016-09-13 10:37
to pierwsze zdjecie jest sprzed jakichs 10-14 lat (1)
Nikt z mlodziezy juz sie tak nie ubiera.
- 2 0
-
2016-09-13 14:53
tak
ta fotka jest 100% z innego artykulu. redakcja idzie z czasem i stosuje rozsadny "recycling" ;)
- 0 0
-
2016-09-13 11:20
Bo w warszawie to niby lepiej. Wystarczy przejsc sie pod palac kultury. Ostatnie widzialem tam żula sr*jącego za ławką, a na ławce siedzieli koledzy racząc sie alkoholem
- 2 0
-
2016-09-13 11:38
Odwiedź Kopenhagę
- 0 0
-
2016-09-13 11:50
Jasne
Byłem wiele razy w Wawie i też ludzie chleja w autobusach i po ulocach lataja z browarami
- 2 0
-
2016-09-13 12:02
Pije się tu tyle samo co w reszcie kraju
Co za dyrdymaly.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.