- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (67 opinii)
- 2 Zamkną przystanek SKM na pół roku (121 opinii)
- 3 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (39 opinii)
- 4 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (152 opinie)
- 5 Lepiej z wodą w zatoce. W piątek decyzje (46 opinii)
- 6 Foki korzystają z promieni słonecznych (62 opinie)
Zestaw głośnomówiący zamiast mandatu? Policja sprawdza działania gdyńskiej drogówki
Czy policjanci z gdyńskiej drogówki proponowali kierowcom złapanym na rozmowie przez telefon w czasie jazdy kupno w radiowozie zestawów głośnomówiących zamiast mandatu? Sprawdza to gdyńska komenda. Inicjatywa policjantów ma tylu przeciwników co zwolenników.
Wedle jego słów, policjanci zaproponowali mu - zamiast dwóch punktów karnych i mandatu w wysokości 100 zł - zakup zestawu głośnomówiącego do telefonu za taką samą kwotę. Mężczyzna był przekonany, że to oficjalna akcja policji i zestaw kupił. Według jego słów funkcjonariusze mieli mieć ich więcej w bagażniku radiowozu. Kierowca zgłosił się do dziennikarzy, bo za kupno zestawu nie dostał żadnego pokwitowania.
- Podjęliśmy już działania mające wyjaśnić, czy do takiej sytuacji rzeczywiście doszło. Co prawda nikt nam tego nie zgłosił, ale sygnały, które pojawiły się w mediach, są na tyle niepokojące, że potraktowaliśmy je poważnie - mówi kom. Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Wedle jego słów policja nie może niczego sprzedawać, a już na pewno nie może oferować zakupu czegokolwiek w zamian za odstąpienie od wymierzenia mandatu. Jeżeli prowadzone są nawet jakieś akcje, podczas których policjanci rozdają jakieś przedmioty (np. kamizelki odblaskowe), to zawsze są to akcje typu "non profit".
- Jeżeli więc doszło do sytuacji, kiedy policjanci sprzedali komuś zestaw głośnomówiący do telefonu, to nie tylko naruszyli dyscyplinę służbową, ale mogli też naruszyć praworządność i popełnić przestępstwo - dodaje Rusak.
Co ciekawe, zupełnie inaczej na sprawę zapatrują się kierowcy, których postanowiliśmy zapytać, czy spotkali się z podobnymi praktykami drogówki. Okazuje się, iż choć nikt z nich nie znalazł się w takiej sytuacji, to większość wolałaby kupić zestaw głośnomówiący zamiast otrzymać punkty karne i mandat.
- Oczywiście powinno się znaleźć jakiś sposób, który byłby legalny, ale przecież każdy wolałby zapłacić te 100 zł za swój błąd i mieć coś z tego, poza punktami karnymi - mówi pan Michał z Żabianki.
Inny kierowca, pan Tomasz z Karwin: - Jeżeli chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa, to z pewnością przymusowy zakup zestawów głośnomówiących dla osób złapanych na rozmowach przez telefon za kółkiem byłby jakimś rozwiązaniem. Z pewnością bardziej ograniczyłby ilość osób zatrzymywanych za takie wykroczenie, niż same mandaty.
Nie brakuje też jednak innych głosów. - To jawna korupcja. Nawet gdyby dać policji możliwość sprzedawania takich urządzeń zamiast wystawiania mandatów, to byłoby to ogromne pole do nadużyć - mówi pan Wojciech z Sopotu.
A może do kina? Zobacz gdzie w Trójmieście grają "Drogówkę" Wojciecha Smarzowskiego
Miejsca
Opinie (114) 6 zablokowanych
-
2013-02-21 18:37
Hahahahahahah!!!!
Hahahahah!!!! Czego to ludzie nie wymyślą...!!! Żal mi takich osób jak ten kierowca - zabrałbym mu uprawnienia i w związku z prawdopodobną choroba psychiczna zakazał kierowania pojazdami. Może jeszcze policjanty mieli zegarki, łańcuszki i telewizory LCD w bagażniku...? Ludzie sami robicie sobie pod górkę takimi opowieściami wyssanymi z palca. Zero pokory i umiejętności przyznania się do błędu. Tylko po co takie "sensacje"...z zemsty, zrobienia komuś innemu pod górkę??? A może z chęci zaistnienia? Facet po trzech tygodniach przemyślał, ułożył sobie historię życia i zadzwonił do radia. Ot katolicki naród...Ja również jestem kierowcą i jeżdżę od ponad 20 lat samochodem. Kiedy na to zasłużyłem płaciłem mandat i tyle. A osobiście popieram surowe karanie osób używających telefonu podczas kierowania. Taki pan jakieś pół roku temu skasował mi samochód.
- 9 0
-
2013-02-21 18:40
Co za bzdurna historia! (3)
Śmiem twierdzić, że gość ściemnia, bo:
1. Trasa Kwiatkowskiego jest w większej części objęta monitoringiem, więc można bez problemu potwierdzić słowa tego pana lub też je obalić.
2. Za rozmowę przez telefon komórkowy jest 200 zł mandatu i 5 pkt karnych, więc nie wiem skąd jegomość z artykułu wziął tę kwotę i liczbę punktów podaną powyżej.
3. Kto uwierzy, że policjanci pokazali temu panu bagażnik pełen zestawów głośnomówiących?
4. Na miejscu nie zauważył, że nie dostał paragonu? Zreflektował się dopiero po czasie i poszedł na skargę do dziennikarzy?
Cała historia wygląda na szytą grubymi nićmi. Pewnie policjanci w jakiś sposób ukarali tego pana (wniosek do sądu, zatrzymanie dowodu rejestracyjnego etc.) i mści się on na nich pomawiając ich. Ciekawe tylko czy szanowny skarżypyta pamięta, że w polskim prawie pomawianie ludzi jest karalne, tak samo jak zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.- 17 2
-
2013-02-21 19:40
po piąte
po 5. można dodać, że to już nie te czasy, kiedy się takie wałki robiło. Teraz każdy ma w telefonie kamerę, dyktafon i może nagrać działania policjantów, więc już chyba nie ryzykują tak jak kiedyś. Druga sprawa, to biuro spraw wewnętrznych, które też jak wiem potrafi zamontować małe kamerki w radiowozach i wykrywać z ukrycia jakieś przewały.
- 1 0
-
2013-02-22 21:44
co za bzdurna historia
W czasach gdy praca w Polcji(stały etat,wcześniejsza emerytura itd.)jest jak złapanie Pana Boga za nogi-nie wieżę w prawdomówność rzekomego nabywcy zestawu HF.Nie uważam też iż ktokolwiek z zatrudnionych w w/w firmie pakowałby cały bagażnik fantów na handel.Tylko skończony imbecyl popierany przez pismaków z taniego brukowego periodyku może opowiadać takie bzdury.Osobiście nie raz w życiu byłem kontrolowany(parę razy mandat przyjmowałem)ale nigdy nie miałem nawet cienia insynuacji pseudo korupcyjnych.Zmalowałem-płacę i o czym tu deliberować
A żale do Policji że Cię kołku ukarała-trzeba było nie gadać przez komórkę.- 1 0
-
2013-04-04 18:14
gorzej jeśli chłopaki go pouczyli,
to biedni teraz się nadenerwują
- 0 0
-
2013-02-21 18:44
Kabel urodzony ten kierownik czy co? ubek w drugim wcieleniu?
taka okazja by uratować punkty...
- 5 0
-
2013-02-21 18:47
Zawsze musi pojawic sie menda co podpier...
Bo to Polska wlasnie
- 6 1
-
2013-02-21 18:51
nie trafia was szlag jak gość w samochodzie przed wami gada przez telefon i jedzie 20km/h?
jabra podstawowa(drive) kosztuje od 110 do 130 zł
ja mam cruiser- kosztował 200zł i naprawdę jestem zadowolony. lepiej kupić zestaw niż łatać dziurę budżetową, bezpieczeństwo też przecież ważna rzecz.- 9 1
-
2013-02-21 18:53
Jestem na tak :)
- 2 0
-
2013-02-21 19:03
bzdura
Już myślałem ze policja rozdaje idiotom za darmo.Idioci mają głęboko w d****pie zakup takiego urządzenia oni są najmądrzejsi po co im taki zestaw.
- 2 0
-
2013-02-21 19:21
korupcja:)
To pan wojciech z sopotu nie przyzwyczail sie? Przeciez w sopocie to normalne: korupcja i znikajace dragi przy zatrzymaniach:-)
- 2 0
-
2013-02-21 19:27
Wszystkie matoły gadające przez telefon
i jadące lewym pasem blokują ruch i jeszcze mają pretensje jak się na nich trąbi, przeważnie baby. Kiedyś zatrzymałem się na drodze a za mną musiała zatrzymać się baba gadająca przez telefon, i chciałem jej przypieprzyć i wyrzucić telefon, ale tak spanikowała, że zostawiłem babę w spokoju.
- 4 2
-
2013-02-21 19:48
I taką akcję właśnie powinni wprowadzić! Na pewno miało by to wpływ na statystyki i bezpieczeństwo.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.