- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (165 opinii)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (316 opinii)
- 3 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (196 opinii)
- 4 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (76 opinii)
- 5 Okradała drogerie, zmieniając peruki (28 opinii)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (58 opinii)
Żywot człowieka bezdomnego. "Wolę tu zostać, niż oddać psa"
Najpierw pomieszkiwał w pustostanie, potem w namiocie, teraz w przyczepie kempingowej. 6 lat temu miał wypadek w pracy, przez co został osobą niepełnosprawną. Dziś swój los dzieli z psem Borysem. - O siebie to się nie martwię, tylko o psa - mówi. Do ośrodka nie chce pójść, bo musiałby oddać Borysa do schroniska. - I tak sobie tu żyjemy.
W centralnym punkcie przyczepy stoją psie miski z jedzeniem mokrym i suchym oraz wodą. Z lewej łóżko, z prawej mały stolik i siedziska. Siadamy, by porozmawiać o życiu na tych paru udających dom metrach.
Nie mam pięt, ale mam Borysa
- Żona mnie do tego wszystkiego doprowadziła. Widzi pani, ja już nie mam nic. Ona mnie wykończyła. Teraz dobrze się bawi, a ja zostałem, jak zostałem. Nie mam jeszcze rozwodu - ciągnie się to już 2 lata. Nawet nie wiem, gdzie teraz mieszka - mówi pan Artur.
Mężczyzna ma 50 lat. Z wyglądu typ osiłka. Dwójka dzieci, ale nie utrzymuje z nimi kontaktów.
Ma też na swoim koncie odsiadkę, ale podkreśla, że teraz jego kartoteka jest czysta.
- Przez głupotę. Szalało się kiedyś. Wszystkiego już wystarczy - mówi.
20 lat pracował jako cieśla szalunkowy na budowie. W 2017 r. podczas pracy spadł z wysokości trzeciego piętra. Przeżył, ale doznał ciężkich złamań.
- Nie mam pięt - tłumaczy i pokazuje stopy okryte grubą warstwą skarpet.
Mężczyzna może chodzić, ale sprawia mu to trudność. Jeśli musi gdzieś wyjść, zabiera ze sobą kule.
- Mam papiery o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Powinienem mieć drugą osobę do pomocy, a nie mam. Żyję z moim kumplem - mówi pan Artur i wskazuje na psa.
Kolega Borys
Pies, z którym mieszka, ma 8 lat, towarzyszy mu od szczeniaka.
- Po moim wypadku Borys momentalnie osiwiał - twierdzi pan Artur. - Jest wierny, kochany i nie jest groźny. Do tego bardzo towarzyski. Daje łapę, siada, kładzie się, lubi dzieci - wymienia mężczyzna. - I jest łagodny. Może aż za bardzo.
Kiedy jakiś czas temu spod przyczepy złodzieje kradli agregat i elektryczną hulajnogę z siedziskiem, Borys nawet nie zaszczekał.
"Drzymała" z Maćkowych
W przyczepie pan Artur mieszka od niedawna. Wcześniej pomieszkiwał w namiocie nieopodal, a jeszcze wcześniej w pustostanie, ale musiał się z niego wyprowadzić.
Przyczepę udostępnił mu jeden z okolicznych mieszkańców. Jest stara i przecieka, są w niej zagrzybione miejsca, ale zawsze to lepsze niż goły beton czy namiot. Przyczepa stoi nieopodal pętli autobusowej przy ul. Bartniczej
Obok jest ławka z palet, którą zrobił pan Artur. Na ławce w torbie leżą zapakowane plastikowe butelki. Jest też beczka na wodę, w której pan Artur myje naczynia. I wózek inwalidzki. Ale pan Artur woli poruszać się o kulach, bo na wózku strasznie trudno.
Jak mu się mieszka?
- Chcieli mnie tu nawet raz podpalić, ale daję sobie radę. Policja tu raczej nie zagląda - mówi mężczyzna.
Zachodzą jednak ludzie, którzy interesują się jego losem. Regularnie zagląda pani Ania z córkami. Przynosi jedzenie, czasem coś mu upierze.
- Wczoraj od pani Ani dostałem nowe buty - pokazuje mężczyzna. Jakoś się tu żyje. Jest ciepło. Ja jestem już przyzwyczajony. Spokój, cisza przede wszystkim - dodaje.
Kilka dni temu był też miejski radny Przemysław Ryś, który w mediach społecznościowych opisał krótko sytuację pana Artura i zaapelował o pomoc. Przyjechała też Straż Miejska ze wsparciem.
Ale ciężko też bywało.
- Jak wcześniej mieszkałem tu niedaleko, w namiocie, to było straszne. Ludzie rzucali we mnie butelkami, pluli na mnie. Ludzie są niedobrzy. I dlatego ja się przez to chamski zrobiłem. Ile coś takiego można znosić? Nawet przyprowadzali tu takich, żeby mnie pobili. Miałem się przestraszyć. Ale ja za dobrze wyglądam, żebym się bał - mówi pan Artur.
"Do ośrodka pójdę, ale tylko z psem"
Sytuacja mężczyzny jest znana opiece społecznej. Ale on sam odmawia przyjęcia pomocy.
- Kiedy przyjechała opieka, musiałem podpisać dokumenty, że nie chcę iść do ośrodka. A nie chcę, bo musiałbym oddać psa do schroniska. Tego nigdy nie zrobię - mówi stanowczo. - Gdyby była możliwość zabrania Borysa, to tak, wtedy bym się zdecydował - przyznaje.
Nie żebrzę o pieniądze
Jedyne źródło dochodu, jakie ma mężczyzna, to zasiłek w wysokości 500 zł. Starcza na bardzo niewiele.
- Nie żebrzę o pieniądze. Kto mnie zna, wie, jaki jestem. Kto chce, to pomoże. Ja kolegów nie mam teraz. Wiedzą, w jakiej jestem sytuacji. Jednemu pomagałem, gdy siedział w więzieniu, wysyłałem pieniądze, ale kiedy wyszedł - zapomniał - mówi mężczyzna.
Dla niego liczy się już tylko pies.
- Już o mnie nie chodzi, tylko o psa, żeby on miał co jeść i tak dalej. Jest dla mnie najważniejszy. Zresztą widać, jaki jest zadbany. To, co ludzie o mnie gadają, spływa po mnie jak po kaczce - dodaje.
Co będzie dalej?
Pan Artur nie ma nadziei na lepszą przyszłość dla siebie. Wcześniej trzykrotnie starał się o lokal od miasta, o jaki może się ubiegać osoba niepełnosprawna. Bezskutecznie. Nie wie też, co będzie niebawem z przyczepą, w której mieszka, bo podczas opadów przecieka. No i teren nie należy do niego.
- Przydałaby się nam większa przyczepa. Brakuje też spodni dresowych i koszulek w rozmiarze XXL - przyznaje mężczyzna. - Jaką pracę mógłby wykonywać? Tylko jako stróż. Więcej, ze względu na mój stan zdrowia, nie dam rady - dodaje.
Na portalu zrzutka.pl utworzona została zbiórka na przyczepę dla pana Artura i jego psa.
Miejsca
Opinie (365) ponad 20 zablokowanych
-
2024-01-23 08:21
ZUS
Czemu nie ma renty socjalnej z opieki społecznej.
- 3 1
-
2024-01-23 08:36
Pomoc dla Pana Artura
Jeśli ktoś z Państwa chce pomóc Panu Arturowi, jest już założona zrzutka na ten cel. Prowadzą je osoby znane mi osobiście i godne zaufania!
Zachęcam gorąco do wpłat, każda złotówka się liczy !!
https://zrzutka.pl/v6ms5a- 1 2
-
2024-01-23 10:27
A czemu ktoś miałby móc iść do ośrodka z psem? Kto by się tymi wszystkimi zwierzakami zajmował? Co, jeśli ktoś chciałby przyjść z 15 kotami, do których jest przywiązany, też powinien mieć taką możliwość? Kto miałby sprzątać po psach chorych albo starych? Co, jeśli każdy chciałby mieć psa?
- 1 1
-
2024-01-23 10:44
Pomoc Arturowi
Panu Arturowi należy się pomoc,bez względu na jego przeszłość. Załatwić pracę i mieszjanie. Znam niepełnosprawnych ludzi co znaleźli
pracę w zakladach pracy chronionej
i mieszkanie. Życzę wytrwałości..- 2 2
-
2024-01-23 13:01
make life harder (1)
Czy ktoś może udostępnić ten artykuł Make Life Harder? Może jakaś zbiórka? Już tyle dobrego udało się zrobić za pośrednictwem mediów społecznościowych, a tutaj bezwzględnie należy się nagroda Fafika.
- 0 6
-
2024-01-23 14:01
Nagroda Fafika za trzymanie psa w zimnej, ciasnej przyczepie? Tutaj piesek powinien dostać nagrodę, za opiekę nad człowiekiem.
- 3 1
-
2024-01-23 13:24
Inwalidztwo nie jest łatwe
Witam wszystkich którzy negują inwalidztwo pana Artura.Pan owszem chodzi ale jak już to kilka metrów bo bez Pięt jest mu bardzo trudno a mało tego później musi brac bardzo silne leki przeciw bólowe dlaczego nie podejdziecie wy którzy nie wierzą dlaczego nie podejdą do pana Artura i nie zapytają czy w czymś nie pomóc.
Sam jestem inwalidą znacznej grupy i wiem że nie jest łatwo żyjąc z kimś kto pomoże jak potrzeba a on żyje sam z psem o którego też musi zadbać
Proponuję zająć się swoim życiem a nie niszczyć bardziej i tak zniszczone życie pana Artura- 2 4
-
2024-01-23 14:01
Polska mentalność (1)
Ehh ta Polska mentalność, nie ważne jaki by nie był jest człowiekiem i zasługuje na pomoc jak każdy inny, ilu Ukraińców przyjechało, którzy są sto razy gorsi niż Artur a mają tu wszystko. Kto chce pomóc to pomoże, a kto nie chce to niech chociaż zamknie mordę. Kiedy w pracy za granicą usłyszałem zdanie że Polak Polakowi największą kur... i to jest prawda... taka już mentalność tego kraju. Widzę, że coniektorzy siedząc w ciepłym mieszkanku, oglądając tv i popijając ciepła herbatkę nie mają jednak co robić i wolą się spinać w internecie zamiast pójść na spacer kupić kawałek chleba, szynki i buteke wody i po prostu zanieść...
- 2 5
-
2024-01-23 17:23
Ach ta Polska mentalność, mówić o humanizmie, by w następnym zdaniu użyć zwrotu - sto razy gorsi Ukraińcy. Ekwilibrystyka na logice w najczystszym wykonaniu :)
- 4 0
-
2024-01-23 16:21
jak żyć za takie grosze w dzisiejszych czasach?
Współczuje temu panu, tyle tej biedy widać wszędzie dookoła, trzeba się cieszyć z tego co się ma, fajnie że jest tam psiak, to najwierniejszy przyjaciel człowieka:-)
- 1 1
-
2024-01-23 16:39
Coś nie gra (1)
Skoro Pan ma stopień znaczny to powinien mieć zasiłek pielęgnacyjny 215,84zł i zasiłek stały około 790, 00 zł. Jesli stan zdrowia pana Artura jest poważny to też może ubiegać się w ZUs o świadczenie uzupełniające oraz wspierające. Skąd te 500,00zł????
Droga redakcjo sprawdzajcie stan faktyczny.
Jeśli ktoś pracował 20 lat, to powinien mieć rentę.
Proszę o więcej konkretów i rzetelność.- 7 0
-
2024-01-24 22:40
Praca na czarno do tego komornik za alimenty na 3 dzieci a nie dwójkę
- 0 0
-
2024-01-23 17:10
(1)
pies jest wierniejszym przyjacielem niz człowiek,nie wiem ale pozwalacie psom chodzic po galeriach,kawiarniach a dlaczego biednemu człowiekowi zabierać biednego przyjaciela,niech bedą razem
- 2 0
-
2024-01-23 17:19
Przecież nikt mu psa nie zabiera.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.