• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

67 do 0. Zmieniając ruch na ul. Piramowicza wylano dziecko z kąpielą

Szymon Zięba
25 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Pomiar ruchu w okolicy Piramowicza i Hallera (10 min.)

Film z lewej strony pokazuje skrzyżowanie przy Operze Bałtyckiej i auta skręcające z Hallera w al. Zwycięstwa w kierunku Wrzeszcza. Film z prawej strony pokazuje skrzyżowanie al. Zwycięstwa z ul. Piramowicza.

Zamiast poprawy bezpieczeństwa są auta jadące pod prąd, a zamiast większego komfortu na drodze - jeszcze większe korki niż zwykle. Kierowcy narzekają na odwrócenie ruchu na ul. PiramowiczaMapka i podkreślają, że rozwiązanie mocno utrudniło im życie. Z naszych obserwacji wynika, że przy natężonym ruchu, przez 10 minut żaden z kierowców nie skorzystał z nowego objazdu, natomiast trzy auta pojechały pod prąd.



Czy zmiana organizacji ruchu na ul. Piramowicza poprawiła bezpieczeństwo?

Przypomnijmy: od 31 lipca na ul. Piramowicza we Wrzeszczu obowiązuje nowa organizacja ruchu. Samochody poruszają się od al. ZwycięstwaMapka w kierunku al. HalleraMapka. Do tej pory było odwrotnie.

Taka reorganizacja ruchu (wprowadzona z powodów bezpieczeństwa) spotkała się ze sprzeciwem części kierowców. Wskazują oni, że zmiany doprowadziły do tego iż ruchliwa al. Hallera korkuje się - głównie w popołudniowym szczycie - nawet do skrzyżowania z ul. Mickiewicza. Co więcej część kierowców ignoruje nowe znaki i wjeżdża na ulicę Piramowicza pod prąd.

Potwierdzają to dwa nagrania. Pierwsze wykonaliśmy na skrzyżowaniu al. Hallera i al. Zwycięstwa na wysokości Opery Bałtyckiej. Drugie przy skrzyżowaniu al. Zwycięstwa i ul. Piramowicza.

Przez 10 minut naszego "pomiaru ruchu" ze skrzyżowania przy Operze Bałtyckiej w al. Zwycięstwa wjechało 67 samochodów. Przed zmianą organizacji ruchu, zapewne większość z nich, o ile nie wszystkie, nie wjeżdżałyby na to skrzyżowanie, bo pojechałyby ul. Piramowicza.

W tym samym czasie w zorganizowaną "na nowo" ul. Piramowicza nie wjechało żadne auto jadące al. Zwycięstwa. Natomiast kierowcy trzech pojazdów zignorowali nowe znaki i pojechali tą ulicą pod prąd, stwarzając tym samym zagrożenie na drodze, tym większe, że w obecnej sytuacji zarówno piesi, jak i rowerzyści mogą się po prostu nie spodziewać nadjeżdżającego "z góry" samochodu.

Skoro nie reorganizacja ruchu, to jakie rozwiązanie?



Warto przypomnieć, że zmiany w organizacji ruchu we wspomnianej okolicy wprowadzono m.in. dlatego, że na skrzyżowaniu ul. Piramowicza z al. Zwycięstwa z powodu ograniczonej widoczności dochodziło do wymuszeń pierwszeństwa przejazdu czy wręcz potrąceń rowerzystów przez kierowców, włączających się do ruchu w al. Zwycięstwa.

Być może jednak warto, by miejscy urzędnicy wsłuchali się w głos kierowców i rozwiązania drogowego kłopotu poszukali w innym, mniej "inwazyjnym" - z punktu widzenia organizacji ruchu drogowego - miejscu.

Pomysły podsuwają sami kierowcy, którzy sygnalizowali nam problem po zmianach wprowadzonych przez drogowców:

- Problem z dzwonami na al. Hallera - właśnie na odcinku między Operą Bałtycką a wiaduktem - również wydawał się nie do rozwiązania. Jakoś nikomu nie przyszło wówczas do głowy wprowadzenie tu ruchu jednokierunkowego. Problem rozwiązywano etapami - najpierw montaż garbów, potem zwężenie ruchu z dwóch pasów do jednego pasa, wreszcie opcja atomowa, czyli kamera - i wreszcie udało się zażegnać kłopot. Może w przypadku Piramowicza warto skorzystać z tych doświadczeń, a nie wylewać dziecko z kąpielą?

Samochód jadący pod prąd, ul. Piramowicza



Opinie (768) ponad 20 zablokowanych

  • Zmianę na Piramowicza oceniam bardzo dobrze (3)

    Jeśli ktoś wciąż ma mżonki, że będzie się poruszał po mieście tylko autem to witamy w rzeczywistości. Korki to korki, jak nie tu, to zapcha się gdzie indziej. Za miesiąc kierowcy się przyzwyczają i pojadą inną drogą. Jest dogodny objazd tego miejsca tramwajem. Nawiasem mówiąc, pasażerowie ZTM nigdy nie domagali się jakoś żeby puścić tramwaje przez Piramowicza :)

    • 21 49

    • Widzę że dopadła cię cykloza zaawansowana.

      • 9 7

    • najpierw zamknijmy ulicę i zróbmy problem

      a potem pod pozorem korków stwierdźmy że trzeba kolejne ulice zamknąć bo samochodów jest zbyt dużo i tworzą się korki.

      • 6 3

    • sa osoby ktore mieszkaja daleko

      Sa osoby ktore mieszkaja na obrzezach gdanska, albo na wioskach albo na suchaninie, ujescisku itp. i wyobraz sobie ze jak ma do pracy na 6 rano i do wyboru 20 minut autem i 40 autobusem to wybor jest tylko jeden.

      • 0 2

  • Jak to co robić?

    Zlikwidować ul. Piramowicza a w jej miejsce postawić biurowce i bloki bez parkingów. Gdańsk już ma w tym wprawę.

    • 24 4

  • Państwo urzędnicy, myślenie nie boli...

    no chyba, że w waszym przypadku. Na co daliście niejednokrotnie przykład. A tego pomysła nie da się wytłumaczyć. Potracanie rowerzystów to nie powód. Wystarczy , aby zaczęli bardziej uważać i myśleć na drodze, nawet rowerowej. Kierowcy również.

    • 16 6

  • Jeśli kierowcy jeżdżą za szybko, to stawia się wysepki, montuje progi, a jeśli (5)

    rowerzyści jeżdżą za szybko, wpadają na przejazd na pełnej prędkości, to utrudnia się życie kierowcom.

    • 40 12

    • rowerzyści jeżdżą za szybko (2)

      No to pytanko: jaka jest dozwolona prędkość rowerzystów w tym miejscu? Uciśnieni kierowcy, błyśnijcie wiedzą!

      • 5 6

      • Taka, żeby bezpiecznie przejechać.

        • 2 3

      • Dostosowana do warunków drogowych. Skoro z ulicy wyjeżdżają samochody, to rowerzysta powinien

        pomyśleć, że jadąc za szybko, może zostać niezauważony przez kierowcę.

        • 3 5

    • (1)

      Ile rowerzysta może wyciągnąć na takiej drodze 35-40, jakiś zawodowy kozak 50. Jak nie widzisz obiektu jadącego 30km/h włączając się do ruchu to jak chcesz dojrzeć np motocykliste, dziecko wbiegające za piłką.

      • 6 1

      • Jak mozna wlaczac sie do ruchu bedac w ruchu?

        • 0 0

  • Z Piramowicza mogły bez problemów wyjeżdżać dwa samochody jednocześnie. (2)

    Nie było żadnych wypadków. To zrobiono zwężenie. A teraz całkiem zlikwidowano ruch.

    • 24 14

    • co tam 2! zrobić pierwszenstwo przejazdu z Piramowicza!

      • 4 2

    • nie było wypadków - co za kłamstwo

      Sam byłem tam poszkodowany

      • 7 1

  • zgodnie z planem (1)

    Przecież o to chodziło urzędowi, żeby zmniejszyć ruch na tej ulicy. Miało być bezpieczniej i teraz jest. Korki, no cóż, trzeba wszystko doszlifować.

    • 8 16

    • mózg niech sobie doszlifują

      • 3 3

  • Brak rozumu (1)

    Trzeba być naprawdę d**ilem żeby stworzyć takie rozwiązanie drogowe, które zamiast pomóc - jeszcze bardziej generuje korki. Myśleć trzeba praktycznie A nie urzędniczo

    • 26 8

    • tu generuje, gdzieś odkorkowuje, no chyba że wierzysz że jak tu przejedzie więcej, to gdzie indziej też?

      • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    Wyjazd ze stoczni oraz zakładów przy ul. Marynarki Polskiej (36)

    Zamykając ulicę Piramowicza urzędnicy w sposób bezmyślny zamknęli odnogę jednego z głównych wyjazdów od strony ul.Klinicznej dla terenów przemysłowych zlokalizowanych wzdłuż ul. Marynarki Polskiej.
    Dla uświadomienia skali w wielu zakładach pracuje tam co najmniej kilka tysięcy osób (siedziba energa, elektrownia EDF, Stocznie gsr, rsb, holm, crist, mostostal i wiele mniejszych.
    Przykład absurdalnego działania urzędu który bez jakiegokolwiek rozeznania natężenia ruchu oraz przyczyn jego powstawania stawia barierki, znaki zakazu uniemożliwiając racjonalny wyjazd z zakładów pracy.
    Takie działania powinny być poparte uprzednim pomiarem natężenia ruchu oraz konsultowane z głównymi pracodawcami w tym rejonie w celu oceny oddziaływania takich ruchów na ich funkcjonowanie oraz możliwość dojazdu i wyjazdu z tych firm.

    Działanie rodem z PRL ... a tu teraz będzie jezioro i most.....

    • 407 55

    • Rzeczywiście - konsultacje rozwiazań inżynierii ruchu z pracowdawcami. To jest dopiero Bareja :D :D :d

      • 22 30

    • śmieszy mnie ten kategoryczny ton osób oceniających działania decydentów miejskich (7)

      Za PRL potrzeby pieszych i rowerzystów nie były poważnie brane pod uwagę, układ drogowy (vide: węzeł Kliniczna) to typowy przykład działań na rzecz poprawy płynności ruchu pojazdów przewożących towary oraz pojazdów, którymi wozili swoje d***y członkowie nomenklatury, szczęśliwi, że otrzymali talon na zakup fiata mirafiori lub malucha. Te kilka tysięcy osób pracujących w zakładach pracy naprawdę nie muszą docierać do pracy samochodami prywatnymi i korkować cały pobliski układ drogowy codziennie rano i wieczorem. Mają do dyspozycji coraz więcej alternatywnych opcji, warto by zaczęli się zastanawiać, jak zmienić swoje zachowania komunikacyjne. Zmiany układu drogowego w celu poprawy komfortu i bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu powinny być bardziej energiczne niż dotychczas. SKM powinna chodzić co 5 minut, technicznie jest to wykonalne od wielu lat.

      • 17 49

      • PRL to ślepa wiara w modernistyczną wizję świata i transportu

        Lata praktyki pokazały, że budowanie Futuramy się nie sprawdza, a wręcz jest szkodliwe. Dzisiaj przestano wierzyć w samochód jako zbawcę i tylko zindoktrynalizowani prosamochodowo podnoszą głosy protestu.

        • 10 33

      • (5)

        Ten komentarz został zapewne napisany przez osobę uwielbiającą jazdę na rowerze ale zapewne latem oj sorki obecnie cały rok bo gdy wrócą zimy sprzed lat i siarczyste mrozy -25 stopni, tudzież obfite opady deszczu porywiste wiatry itp. to zapewne będzie pierwszym który wsadzi swe 4 litery do cieplutkiego samochodu.

        • 36 11

        • owszem, zdarza mi się jeździć na rowerze i nawet to lubię (tak jak coraz większa liczba osób, które z niego korzystają) (4)

          Wiem także, że w wielu miastach krajów o dużo surowszym klimacie skłonność do korzystania z roweru bywa dużo wyższa niż w Gdańsku. Mam nieodparte wrażenie, że wśród popierających tezy autora artykułu jest wiele osób bezrefleksyjnie uwielbiających jazdę samochodem. Znam jednak także wiele osób, które korzystają z samochodu w sposób nieświadczący o dostrzeganiu jedynie jego zalet: im takich będzie więcej, tym jakość życia w naszym Gdańsku będzie wyższa, jeśli zmienią swoje zachowania komunikacyjne. Dopiero sprawdzenie zalet roweru/roweru wspomaganego elektrycznie/hulajnogi/hulajnogi elektrycznej etc. etc. daje możliwość docenienia takich coraz łatwiej dostępnych opcji, o których napisałem w tekście.

          • 4 18

          • (3)

            chłopie nie bredź, lubisz rower? to sobie nim jeździj, ale ...... ci do tego czy jeżdżę samochodem czy nie, to jest moja sprawa a już komentarz odnośnie du..y to żenada i świadczy o twoim niskim poziomie...tyle

            • 11 8

            • Od kiedy samochody blokują transport publiczny i wymusząją pierwszeństwo na innych (1)

              to już nie jest twoja sprawa.

              • 8 6

              • i jeszcze dodaj że diesle zabijają małe dzieci.

                • 7 3

            • Zdecydowanie wybieram rower

              Ale to nie znaczy, że podpisuję się pod zmianami na Piramowicza. To był zły pomysł. Miasto mogło się bardziej wysilić. Może za dużo wymagam od władz.

              • 5 2

    • Przy Marynarki Polskiej jeździ tramwaj (19)

      Jest dogodne połączenie z dworcem Głównym. W czym problem? Jedyne o co tu chodzi to o wygodnickie wożenie czterech liter.

      • 12 45

      • I co w tym złego? (16)

        W życiu ma być lepiej, wygodniej? Po to jest rozwój i postęp i takie zdobycze techniki jak samochód (który nie jest niczym nadzwyczajnym w obecnych czasach). To nie średniowiecze, że by wszędzie popylać piechotą lub jakimiś wozami konnymi... Sorry ale nie po to zarabiam by jeździć komunikacją zbiorową... Chce by było mi wygodnie i komfortowo! Wy (rowerzyści itp) chcecie naprawdę jeździć z innymi ludźmi śmierdzącą, niewygodną i niewydajną komunikacją?

        • 32 8

        • (1)

          Zapomniałeś o rozwożeniu codziennie czterech babci do pięciu szpitali na siedemnaście zabiegów.

          • 14 12

          • I bułki.

            Kto bułki dowiezie.

            • 6 3

        • Masz rację (13)

          To nie średniowiecze tylko lata 70, gdzie wszyscy stoją w korkach a niechronionych uczestników ruchu się kaleczy i usuwa z pasa drogowego. To nie 21 wiek, gdzie wydajną, czystą i szybką komunikacją dojeżdża się do pracy, a ludzie tacy jak ty rozumieją, że jak wszyscy wsiądą w śmierdzący szrot, to miasto się zakorkuje.

          • 6 15

          • Szczerze (12)

            Gdańsk nie jest jakoś specjalnie zakorkowany póki co... a i tak większość korków generuje bezmyślna infrastruktura drogowa i stosowana ideologia "uspokajania ruchu".

            Poza tym, gdzie widziałeś wydajną, czystą i szybką komunikację zbiorową?
            Co do czystej lub czystszej niż gdańska to fakt widziałem w kilku miejscach na świecie....
            Co do szybkiej, też się zdarzało, choć dotyczyło to bardziej komunikacji szynowej niż drogowej i to raczej chodzi mi tutaj o wszelkiej maści kolej...

            Ale wydajnej komunikacji zbiorowej nie ma, nie było i nie będzie. Nie ma takiej opcji by komunikacja zbiorowa przewiozła w tym samym czasie tyle samo ludzi, na tylu różnych trasach, co transport indywidualny... To jest niestety niewykonalne...

            Poza tym popatrzmy na 2 kwestie - koszt i tzw. problem komunikacyjny.
            Po pierwsze koszt komunikacji zbiorowej jest niewspółmierny do efektów jakie uzyskujemy - jest całkowicie nierentowny i jako taki nie ma racji bytu bo się po prostu nie opłaca (vide choćby ZTM). Transport indywidualny zapewnia lepsze efekty przy zaangażowaniu mniejszych środków...

            I tutaj dochodzimy do najważniejszego - problemu komunikacyjnego - w przypadku komunikacji zbiorowej mamy jako ogół jednostek ogólnomiejski/ogólnowojewódzki/ogólnonarodowy problem, jak zorganizować tą komunikację, by była sensowna, jak ją sfinansować (bilety nie dają rady) i o zgrozo! jak do niej potem namówić mieszkańców - zaiste bohatersko walczymy z tymi problemami... tylko jak niewydajnie i wolno - bo co człowiek to inny pomysł...
            Komunikacja indywidualna to problem każdej jednostki z osobna - nie trzeba zbiorowo myśleć jak jeździć, ani jak to finansować - każdy rozwiązuje swoje sprawy po swojemu... i jak najlepiej po siebie i swoje potrzeby (bo UWAGA każdy z nas m inne).

            Ostatecznie, pozostaje jeszcze problem szeroko pojętej wolności wyboru - czemu grupa jednostek (z jakąś swoją ideologią) ma zmuszać inną grupę jednostek do przesiadki na komunikację zbiorową, której ci ostatni nie chcą po prostu?!

            • 22 4

            • brawo!!!

              Podpisuję się pod tym co napisałeś wszystkimi kończynami!

              • 8 4

            • Jestem pod wrażniem. Takiego nasycenia błędnych wniosków dawno nie widziałem.

              • 7 11

            • Ależ brednie (9)

              Przewiezienie 1 pasażera kosztuje 2.10 zł. Bilet jednorazowy to koszt 3.90zł. Nie ma wielu bardziej rentownych rzeczy niż zbiorkom. Natomiast problemem jest traktowanie zbiorkomu tak jak Ty to widzisz - jako usługa socjalna dla biedoty na zniżkach. Wystarczy zlikwidować zniżki i transport zbiorowy na siebie zarobi z nawiązką ( w takim HongKongu zbiorkom zarabia 180% tego co kosztuje).
              Praktycznie nie istnieje taki obszar na świecie, gdzie dobrze zrobiony zbiorkom byłby mniej opłacalny od prywatnego samochodu.
              Natomiast do zbiorkomu dopłacamy 70%, a ile dopłacamy do dróg? Podpowiem, ponad 95%. Tak! Kierowcy praktycznie w ogóle nie płacą za to, co używają. Wszystko co płacisz w podatkach itd. wystarcza zaledwie na pokrycie kosztów wypadków, które kierowcy powodują.
              Napisałeś elaborat samych bzdur i pewnie niedouczeni Ci przyklasną, ale jak ktokolwiek zna chociażby pojęcie przepustowości i potrafi wskazać ile ona wynosi dla pasa ruchu, to wierz mi, zostaniesz uznany za pseudointeligenta.

              • 3 19

              • A (1)

                Skąd wziąłeś ten koszt przewozu 1 pasażera? Autobus spala średnio 40 litrów paliwa na 100 km, czyli przejazd po mieście powiedzmy 20 km takim autobusem to koszt minimum 36 zł za paliwo, ale do tego dochodzi koszt zakupu i utrzymania autobusu, kierowców, przystanków, druku biletów/wdrożenia systemu mobilnych płatności, utrzymania systemu kontroli płatności za przejazdy... i pewnie jeszxcze kilka spraw...Nie mam pojęcia ile to kosztuje w sumie dokładnie (Ty pewnie też nie), ale z informacji, które publikuje Gmina Gdańsk, wynika że wpływy z biletów starczają tylko na około 10% pokrycia kosztów komunikacji...to jakim cudem to niby jest opłacalne? zwłaszcza, że żeby dojechać gdziekolwiek trzeba zmienić kilka razy środek transportu albo....nie ma odpowiedniego połączenia w ogóle... bo przecież nie da się zrobić połączeń zbiorowych na każdej możliwej trasie, na jakiej ktoś chciałby/musiałby podróżować... Dlatego tez wniosek jest prosty - transport indywidualny jest krótko mówiąc lepszy.

                • 12 3

              • MieszkaniecGdańska

                Dane są dla Warszawy, która publikuje coroczne raporty. Także to nie "mam pojęcie", ale to po prostu fakt (w Gdańsku TZ jest tańszy niż w Wawie).
                Natomiast czytać nie umiesz (w Gdańsku TZ wcale nie zwraca się 10% z biletów), a prezentowane tutaj umiejętności wnioskowania nie przystoją absolwentowi 6 klasy szkoły podstawowej.

                • 1 5

              • Kto dopłaca do dróg 95%? (6)

                Drogi są budowane z podatków. Niestety. Ale to nie jest moja wina.
                Wolałbym by drogi były prywatne, budowane prywatnie i żeby były płatne dla tych co nimi jeżdżą - wtedy bez żadnego problemu by wyszło ze transport indywidualny jest tańszy.
                Na marginesie, kierowcy płacą bardzo dużo za drogi (podatki celowe, VAT, opłaty paliwowe itd) których używają (tak a propos wszyscy używamy dróg - nawet piesi, bo to przysłowiowe bułki do sklepu dla pieszego drogą dojeżdżają).
                Wypadki pokrywane są z OC/AC i innych ubezpieczeń.

                Cały problem polega na socjalizmie i myśleniu o ludziach w kategoriach "społeczeństwa" - sorry coś takiego nie istnieje. Są tylko jednostki. Gdyby istniało społeczeństwo albo choćby grupy społeczne to miałoby sens co napisałeś bo grupy lub społeczeństwo zbiorowo by gdzieś podróżowały, ale że są jedynie jednostki to jednostki podróżują a 1 autobus może te 60 jednostek zawieźć niestety w kilka z tych 60 miejsc co najwyżej.

                A jeżeli naprawdę transport zbiorowy jest taki tani, to czemu nie mamy zalewu prywatnych linii autobusowych skoro to taki dobry interes...
                Każdy urząd/państwo/urzędnik jak ma coś dla jednostek załatwić i na to bierze od jednostek pieniądze to zawsze wyda na to więcej niż gdyby jednostki same sobie indywidualnie to załatwiły...

                • 9 2

              • Jednostki ? Gdyby nie społeczeństwo, to (1)

                jednostki zatrudnione w elektrowniach wraz z jednostkami dostarczającymi im paliwo może powinny energię elektryczną produkować wyłącznie dla siebie, a dostarczać jedynie rolnikom i niewielkim grupom dostarczającym im niezbędnych do życia dóbr.

                • 1 3

              • Nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo!

                Takie zwierzę w naturze nie występuje!
                Są za to jednostki. Tylko jednostki.
                Nawet ty powinieneś zauważyć, ze ty i ja nie mamy ze sobą nic wspólnego?

                • 1 0

              • (1)

                Koszt budowy jednego miejsca postojowego w parkingu wielopoziomowym to 100 000 zł.
                Cena za parking 5 zł/h (tyle kosztuje utrzymanie tego miejsca). Już widzę tabuny prywatnych inwestorów w parkingi w mieście. Urynkowienie dróg to zabójstwo dla samochodów, żaden kierowca nie zapłaci 1.2 mld zł za budowę nowych pasów ruchu na Kartuskiej (dziennie oznacza to zapłacenie 20 zł za każdy przejazd tą ulicą, by inwestycja wyszła na zero). 20 zł za przejazd każdą ulicą dwupasmową w Gdańsku - tak wygląda rynkowa stawka.
                Co do podatków - wszystko co płacisz w podatkach pokrywa jedynie koszty wypadków, a OC - sam doczytaj za co płacisz.
                Mamy zalew prywatnych linii, spróbuj wyjechać z Krakowa czymś innym niż prywatne, albo jedź do UK czy Skandynawii, tam cały transport zbiorowy jest realizowany przez prywatne firmy - ba, nawet u nas są firmy prywatne (ot taki Gryf, czy gdański GAiT).
                Natomiast czemu tyle dopłacamy do zbiorkomu w mieście? Przez socjalizm i ulgi wszelakie dla niemal wszystkich.
                Btw - kompletnie nie rozumiesz czym jest wolny rynek w transporcie. Poglądy Dobromira Sośnierza (które prezentujemy) to socjalizm w złym wydaniu.

                • 1 5

              • Tak

                wyglądają stawki bo rynek nie jest rynkiem. Mamy socjalizm i brak wolnego rynku... a mimo to tak, byłoby taniej gdyby drogi były prywatne... chyba to oczywiste, ze jak się płaci za wykonanie jakiejś usługi przez pośrednika (państwo) to się płaci więcej niż by się płaciło bezpośrednio wykonawcy?

                Podatki a koszty wypadków - o czym ty bredzisz?

                GAiT nie jest prywatny.
                Wiem, że w Polsce jest kilkanaście/dziesiąt firm przewozowych, ale zalewem tego bym nie nazwał - może mam większe wymagania co do życia niż ty?!

                Dopłaty do transportu - fakt, nie powinno być żadnych zniżek/ulg. ale tak samo nie powinno być państwowego/samorządowego transportu. Jeśli taki transport faktycznie miał sens ekonomiczny (bo innego sensu nie ma i nigdy nie będzie miał), to prywatni przewoźnicy wypełnia ta funkcję chętnie... ale żeby było uczciwie należy zlikwidować przystanki, buspusy i inne takie cuda - niech będą tylko drogi ogólnodostępne dla wszystkich.

                BTW - a wolny rynek w transporcie to coś innego niż wolny rynek?
                Bo jak dla mnie wolny rynek to wolny rynek, nieważne w jakiej sferze... Rozróżniasz tak jak nasza nieszczęsna konstytucja, która wprowadziła coś takiego jak "sprawiedliwość społeczna", co z natury/nazwy i całego unormowania jest zaprzeczeniem sprawiedliwości.

                • 1 0

              • Przypominam, że podatki zawarte w paliwie NIE idą na drogi miejskie (1)

                Nie kierowca robi łaskę pieszemu, że ten ma przy drogiej drodze tani chodnik, tylko odwrotnie - bo obaj do koszyka wrzucają tyle samo.

                • 2 2

              • Tak jest

                bo drogi są niestety "państwowe", jakby były prywatne byłoby sprawiedliwie i uczciwie!

                • 0 0

      • Wrzeszcz

        A co z połączeniem z dworcem we Wrzeszczu? 8 + 5 i pieszo z GB? Czy piechotą pod Operę i tam łapać 6,9 czy 12?

        • 8 2

      • Ale ci ludzie jadą do Wrzeszcza Aty im proponujesz drogę przez centrum

        • 2 1

    • mozna jechac tunelem na obwodnice poludniowa (1)

      • 8 3

      • i podwalem przez Śródmieście do Wrzeszcza

        Bardzo dobry pomysł, tylko w takim razie nie zwężajcie Podwala

        • 6 2

    • Elektrownia nie jest już EDF od prawie roku

      • 1 4

    • Pracownicy przyzwyczaili się do drogi "na skróty"

      to i odzwyczają się. Nie muszą jechać przez Kliniczną. Przynajmniej tam korków ubędzie.

      • 8 15

    • odpowiedź

      Pani/Pana wypowiedź jest oczywiście w pełni poprawna i rozsądna. Natomiast moim zdaniem gdzieś w pobliżu mieszka jakiś cwaniak albo kilku cwaniaków, którzy w centrum miasta chcą mieć ciszę za oknem, i po prostu załatwili sobie zmianą organizacji ruchu tej ulicy.

      • 11 3

    • nie urzędnicy tylko ktoś konkretny

      kto ? niech się wypowie co ma na swoją obronę albo poniesie konsekwencje . obecnie większość zmian w Gdańsku nie jest żeby ułatwić rowerzystom , ale żeby dokuczyć kierowcom

      • 4 3

    • ktoś wzoł za to niezłą kasę - powinien zwrócić !!!!!!!!!!!!!!

      ktoś wzoł za to niezłą kasę - powinien zwrócić !!!!!!!!!!!!!!

      • 0 1

  • tu również porpawiano bezpieczeństwo etapami (3)

    Nowy garb, zwężenie jezdni PIramowicza, wreszcie powrót barierki. Bezskutecznie. PIramowicza do ulica dojazdowa - nie główna. Po takich ulicach nie prowadzi się tak dużego ruchu aut. Jeśli kierowcy chcą tam jeździć tranzytem, to należy zamontować tam sygnalizację świetlną. Przy tym natężeniu ruchu to optymalne rozwiązanie.

    • 43 82

    • jakie kryteria optymalności warto stosować przy analizie rozwiązań drogowych? (1)

      Jednym z wariantów, nie branym jakby pod uwagę, jest po prostu zamknięcie wylotu ulicy Piramowicza. Miałoby to następujące zalety: ulica Piramowicza stałaby się ulicą parkingową (kierowcy zyskali by miejsce do parkowania na jezdni), nikt by nie stracił (przecież nikt - jak widać z badań, nie skręca z Alei Zwycięstwa w tę ulicę), rowerzyści mieliby poprawione bezpieczeństwo. Zamknięcie ulicy Piramowicza dla ruchu z jednej strony byłoby zgodne z zapisami Strategii Gdańska 2030+ i innymi ważnymi dokumentami programującymi rozwój systemu komunikacyjnego naszej metropolii: priorytet dla komfortu i bezpieczeństwa ruchu pieszych i rowerzystów, potrzeby kierowców traktowane poważnie jedynie wtedy, gdy ich interes nie jest sprzeczny z potrzebami niechronionych uczestników ruchu.

      • 10 7

      • Zamknięcie to dobre rozwiązanie

        Ale to chyba zbyt radykalny ruch w tym samochodowym mieście. Tutaj grupka wierzących w blachosmroda jest bardzo agresywna.

        • 9 6

    • Podawanie 3 przypadków złamania zakazu wjazdu jako argument przeciw zmiano

      Jest słaby. Piesi i rowerzyści wreszcie mogą czuć się bezpiecznie, a ostatnich kierowców jadących pod prąd może wyłapać policja.
      To ulica dojazdowa do posesji i wreszcie pełni taką rolę. A korki na Hallera - poza pierwszym dniem, to ani razu korek nie zbliżył się do Mickiewicza.

      • 12 6

  • Pan Szymon Ziębia niech lepiej wysiądzie w końcu z auta :)

    • 15 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane