• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Apartamentowiec koło Heweliusza

Michał Stąporek
9 maja 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy kawałek Gdańska na Starym Mieście

Najstarszy wykop budowlany w Gdańsku, znajdujący się na działce przed Domem Technika, będzie niebawem świętować siedmiolecie istnienia. Tymczasem jego właściciel po raz kolejny zmienia swoje plany. Tym razem chce budować tu mieszkania: w wysokim standardzie i wysokim budynku.



Kiedy co kilka tygodni padają kolejne rekordy cen uzyskiwanych za działki w Śródmieściu Gdańska, opuszczony i zapomniany wykop przed Domem Technika musi dziwić. Czy jego właściciel - warszawska spółka Portico Development - porzucił marzenie o podbiciu gdańskiego rynku nieruchomości? Okazuje się, że nie - firma chce w tym miejscu postawić elegancki apartamentowiec.

- Na parterze i na pierwszym piętrze znajdowałyby się lokale usługowe, natomiast wyżej luksusowe mieszkania - opowiada Robert Pawlak z Portico. - Najpierw trzeba jednak doprowadzić do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Już złożyliśmy wniosek w tej sprawie i rada miasta powinna go zatwierdzić jeszcze przed wakacjami.

Rzeczywiście, urbaniści z Biura Rozwoju Gdańska pracują nad nowym planem dla tej części miasta i na pewno uwzględnią w nim sugestie inwestora. Problem w tym, że deweloper nie powinien liczyć na uchwalenie planu przed wakacjami. - Plan będzie gotowy i wyłożony do konsultacji jesienią. Wtedy zajmą się nim radni - tłumaczy Maria-Magdalena Koprowska, szefowa Zespołu Urbanistycznego Śródmieście.

Jak mógłby wyglądać apartamentowiec Portico? Maria-Magdalena Koprowska twierdzi, że nie powinien być wyższy niż sąsiadujący z nim budynek centrum handlowego Madison. Nie w smak to Robertowi Pawlakowi: - Przecież nieopodal stoi także hotel Heweliusz. Moglibyśmy od strony ul. Rajskiej budować do wysokości Madisona, a od strony hotelu trochę wyżej. Czyli jak wysoko? Na to pytanie Robert Pawlak nie chce odpowiedzieć, ale nie zaprzecza, gdy wymieniamy liczbę jedenastu kondygnacji. O takich planach dotyczących wysokości budynku dowiedzieliśmy się ze źródeł zbliżonych do gdańskiego magistratu.

Co ciekawe, ambicją Portico jest budować nie tylko wysoko, ale i szeroko. Robert Pawlak zapowiada, że ewentualna druga faza inwestycji mogła by powstać na działce, na której dziś stoi.... Dom Technika. - Chcielibyśmy kupić ten teren i - jeśli tylko zgodzi się konserwator - zburzyć NOT, a w jego miejsce wybudować kolejny apartamentowiec. Prowadziliśmy już wstępne rozmowy w tej sprawie, ale nie doszliśmy do porozumienia - przyznaje dyrektor Portico.

"Nie doszliśmy do porozumienia" to w tym wypadku czystej wody eufemizm, ponieważ Eugeniusz Murczkiewicz, dyrektor Pomorskiej Rady Federacji Stowarzyszeń Naukowo Technicznych NOT, która jest właścicielem Domu Technika ze wszystkich sił odżegnuje się od sprzedaży budynku. - Dwie firmy - w tym Portico - chciały kupić nasz budynek, lub proponowały nam wspólną inwestycję na tym terenie. Nie zgodziliśmy się i nie zmienimy zdania. Po pierwsze na czas budowy stracilibyśmy naszą siedzibę. Po drugie, ze względu na różnice standardów pomiędzy NOT-em a ewentualnym nowym biurowcem stracilibyśmy część należnej nam powierzchni. To dla nas nieopłacalne. Nie zrekompensowałby tego wyższy czynsz, jakiego moglibyśmy żądać od najemców.

Szef Portico zapowiada, że prace budowlane rozpoczną się pół roku po tym, jak radni uchwalą nowy plan zagospodarowania przestrzennego tej części Starego Miasta.
Baltic Corporate Centre to już melodia przeszłości. Baltic Corporate Centre to już melodia przeszłości.
Kiedy w 1998 roku firma Portico Development zaczynała prace ziemne na działce przy skrzyżowaniu ul. Rajskiej i Heweliusza w Gdańsku, planowana inwestycja budziła spore emocje. Na prawie 10 tys. mkw. miał powstać budynek z salami konferencyjnym i kinem. Konkurs na projekt architektoniczny organizowany pod patronatem SARP wygrało renomowane biuro Andrzeja Kapuścika z Wiednia.

Decyzje o budowie ciągle jednak odkładano, a w międzyczasie kilkadziesiąt metrów dalej powstało Kino Krewetka - budowa kolejnego multipleksu straciła więc rację bytu. Warszawski deweloper zdecydował więc, że zamiast kina wybuduje biurowiec. Baltic Corporate Centre miał być najnowocześniejszym takim obiektem w Trójmieście. Spekulowano, że do nowej siedziby przeprowadzi się GE Money Bank (wtedy jeszcze GE Capital). Ostatecznie bank nie zdecydował się na przeprowadzkę, a Portico ograniczyło się do nieustannych zapewnień, że prace budowlane ruszą lada dzień.

Choć na stronie internetowej Portico widnieje informacja, że autorem projektu apartamentowca jest Andrzej Kapuścik, on sam nie może się temu nadziwić. - Od pana się dowiaduję jakobym miał zaprojektować ten budynek. Rzeczywiście zaprojektowałem najpierw kompleks kinowy, a później biurowiec dla Portico, ale od tego czasu nikt się do mnie nie zgłaszał i pierwsze słyszę o kolejnej zmianie koncepcji dla działki w Gdańsku.

Firmą architektoniczną, która obecnie współpracuje z Portico przy inwestycji na Rajskiej jest sopocka pracownia Horus.

Opinie (71) 3 zablokowane

  • dlatego zostałem mężczyznem - emancypantem

    • 0 0

  • Bolo,

    po przeczytaniu dzisiejszego artykulu , tego , ktory juz polecalem , troche boje sie przyjac ten zaklad .
    Stowka w sumie nie majatek , ale na zblizajacy sie wielkimi krokami wyjazd do Gdanska , zawsze pare groszy na "paliwo" .
    Mysle , ze jak wprowadza prohibicje , to dadza wczesniej znac .

    • 0 0

  • Zona Popa - Popazona .
    Zona Jaroslawa - Kaczakotka.

    • 0 0

  • Marek

    Jak będziesz w Gdańsku - daj namiar - chociaż jakieś "symboliczne" piwo wypijemy.
    A tak na marginesie to w sobotę wybieram się do Wiela.

    • 0 0

  • Bolo,

    w piatek wieczorem ( 26.5.06 ) jestesmy juz na "symbolicznym" piwku w Straszynie , w domu pielgrzyma.
    Jestem jedynym w naszym chorze , posiadajacym to piekne imie jednego z ewangelistow.
    Spiewamy 28.5.06 w katedrze o 11:30.
    Wiela na Lykend szczerze zazdroszcze .
    P.S. Tak na marginesie .
    Nie obchodzi sie juz w Polsce Dnia Zwyciestwa nad faszyzmem ?

    • 0 0

  • jak się nazywa żona?

    Problem nazwiska Nie chcę tracić zbyt wiele miejsca na objaśnianie oczywistości, że nazwisko to nie tylko nazwisko. Nazwisko to część tego, kim jesteśmy, to część naszej tożsamości. Najłatwiej się o tym przekonać sugerując, że to przyszły mąż powinien przejąć (albo przynajmniej dołączyć do swego) nazwisko żony. Kobieta, która przyjmuje nazwisko męża nie musi być słaba œ nie musi poddać swojejtożsamości. Tym niemniej przejmując nazwisko męża w dużym stopniu zatraca swoją historię œ staje się częścią historii męża. I zupełnie celowe jest przywołanie faktu, iż niewolników teżobdarzano nazwiskiem właściciela; a jak przestawali być częścią inwentarza jednego właściciela, zmieniano im nazwisko na nazwisko nowego, choć to tylko œ rzecz jasna œ analogia.
    W czasach kiedy kobieta staje się pełnoprawnym uczestnikiem życia społecznego, wybór opcji tradycyjnej zaczyna razić.
    ...
    Powinna œ po prostu œ powstać instytucja i praktyka nazwiska rodzinnego. Oboje partnerzyutrzymują swoje nazwiska panieńskie i kawalerskie, a dodatkowo przyjmują nazwisko rodzinne, które sobie wybiorą. Spełnione są obydwa wymogi: -Kryzys tożsamościowy jest zażegnany œ w sferze publicznej małżonkowie mogą pozostaćprzy swoich nazwiskach dotychczasowych lub dodać swoje nazwiska rodzinne. Panna Nader może być panią Swobodą-Nader; a kawaler Nowakowski panem Swobodą-Nowakowskim.-Jednocześnie rodzina państwa Swobodów legitymuje się swoim własnym (wspólnie wybranym) nazwiskiem œ dzieci, które się narodzą nazywać się będą Swoboda. Bezżadnych zbędnych dodatków ze strony którejkolwiek z rodzin. Rozwiązanie to jest tak proste, że nie może nie dziwić fakt, że nie wpada ono do głowy nawet tym, którzy są tak dumni ze swoich nowych tasiemcowo-myślnikowanych nazwisk.Najciekawsze jest więc pytanie, dlaczego tak się dzieje?
    Odpowiedź, która się tu aż narzuca to ta, że nowi małżonkowie nie są myślowo przygotowani do tego, co ich czeka. Nie wiedzą w szczególności, że stoi przed nimi zadanie stworzenia nowejœ i to należy podkreślić: nowej! œ jednostki rodzinnej, która z konieczności będzie oparta na dotychczasowych osobowościach małżonków, ale będzie na tyle autonomiczna, że będzie je w stanie zmienić. Tej nowej rodzinie należy się nowe nazwisko, nowa tożsamość. Nie powinno być może dziwić, że myślenie młodych małżonków jest zdominowane przeszłością, przykute do ich dotychczasowych tożsamości do tego stopnia, że wszystko co imprzychodzi na myśl to albo dominacja jednej z dotychczasowych tożsamości przez drugą albo ich równouprawnienie w jakiejś formie myślnikowej. Dziwić powinno natomiast, że takie rozwiązanie nie przyszło jeszcze do głowy tym, którzytak głęboko wierzą w wartość rodziny opartej na partnerstwie współmałżonków. Tym, którzyrzeczywiście w to wierzą, formuła ‚nowa rodzina œ nowe nazwisko“ winna się wydać oczywista. Katarzyna Paprzycka

    • 0 0

  • ..."iż niewolników też obdarzano nazwiskiem właściciela"...
    To mi zakrawa na kaczke ( przepraszam ) dziennikarska .
    Ciezko mi sobie wyobrazic , ze rod np . Rockefelerow nadawal swoje nazwisko setce czarnej sluzby .
    P.S. Jak juz jestem przy czarnych . Nie ma dzisiaj Czarna Kasia imienin ?

    • 0 0

  • Bolo

    A takie coś jak bar "Borowik" jeszcze istnieje w Wielu?

    • 0 0

  • Losocki,

    "Borowik" , to teraz " U Hansa"

    • 0 0

  • czarna tradycja obchodzi imieniny, opcjonalnie są urodziny

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane