• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karp - wigilijny symbol, który... odchodzi?

Michał Sielski
24 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Kolejki po karpie są z roku na rok coraz mniejsze, ale wciąż bardzo duże. Kolejki po karpie są z roku na rok coraz mniejsze, ale wciąż bardzo duże.

Coraz mniej osób je podczas wigilijnej kolacji karpia. Tradycyjna potrawa wciąż jest jednak podstawowym daniem, a przed sklepami ustawiają się po nią ogromne kolejki.



Co jest najważniejsze w Wigilii?

- Przed stoiskiem w Hali Targowej w centrum Gdańska w środę stało kilkadziesiąt osób. Kilogram karpia był po 15 zł, a dzień wcześniej po 13 zł. Nie widać było, żeby ktoś kupował inne ryby. Jeśli tak, to były one dodatkiem do karpia - mówi pani Katarzyna, mieszkanka śródmieścia Gdańska, która w kolejce za rybą spędziła pół godziny.

Mimo tego, z badań i danych hodowców wynika, że karpia jemy coraz mniej. Z pewnością wpływ mają na to ciągłe apele obrońców zwierząt, sprzeciwiających się sprzedaży żywych ryb, często w tragicznych warunkach.

- Nie kupuję żywych ryb od wielu lat, ponieważ mogę zamówić już oprawione, pokrojone i odpowiednio przygotowane. Przecież tak jest z mięsem kurczaka. Nie sprzedaje się żywych ptaków, bo nikt by takich nie kupował - przekonuje znany kucharz, Robert Makłowicz, który tłumaczy modę na karpia zaszłościami historycznymi. - Obecność karpia na wigilijnym stole wzięła się z niedostatków w PRL. Wówczas była to jedyna świeża ryba łatwo dostępna - dodaje Makłowicz.

Z ankiety na stronach Trojmiasto.pl wynika, że aż 40 proc. naszych czytelników nie je w Wigilię karpia, a 13 proc. twierdzi, że ta ryba jest niesmaczna, ale jest na stole z powodu tradycji.

Najważniejszy jest bowiem przepis i sposób przyrządzenia. Karp nigdy nie będzie smakował jak jesiotr czy łosoś, ale też może być pyszny.

- Ja zawsze przygotowuję dwie wersje karpia: tradycyjną smażoną i moją. Obie znikają ze stołu momentalnie. Smażenie to tradycja, a druga opcja to przygotowanie marynaty z połowy szklanki oleju, miodu, ketchupu, sosu chili, pieprzu i pieprzu sojowego. Wcześniej przygotowane filety z karpia należy zalać marynatą i na dwie godziny zostawić w lodówce. Po wyjęciu należy obsypać mąką i usmażyć na oleju. Gdy zacznie robić się rumiany, warto dodać masło i jeszcze trzy łyżeczki marynaty - mówi Honorata Dzwonkowska, kucharka z zamiłowania.

Opinie (199) ponad 10 zablokowanych

  • Makłowicz jest głupi,mówiąc w ten sposób o karpiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 3 2

  • mysmy nigdy nie jdli karpia na swieta, tylko ryby

    morskie bo tak byla u nas tradycja. raz jeden sprobowalem zjesc karpia i nie moglem przelknac ani kawalka. Mimo pozradnie przygotowanego karpia ja czulem jednak smak mulu. wole ryby morskie i co ich smaku jestesm przyzwyczajony do malego dziecka.

    • 1 2

  • w innych krajach zachodnich jest ochrona dla karpi

    dlatego sa sprzedawane TYLKO zabite a swiezosc kazdy u tak widzi i tak powinno byc w Polsce, dlaczego taki karp ma sie godzinami meczyc bo czlowiek tak chce.

    • 3 1

  • Karp jest do pupy ja tam wole steki wołowe

    .

    • 2 0

  • w jakiej kolejce ZA RYBĄ???

    a może tak PO RYBĘ, co? chyba, że już jesteśmy w Rosji...

    • 1 0

  • karp to nie ryba

    to odkurzacz do mułu

    • 2 1

  • karp jest słona rybą ! wynika to z zbyt duzego zasolenia naszych jezior tudzież stawow !

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane