• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie będzie zmian po wypadku na kontrbuspasie

Michał Sielski
9 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Do wypadku bezsprzecznie doszło z winy kierowcy samochodu osobowego.
  • Do wypadku bezsprzecznie doszło z winy kierowcy samochodu osobowego.
  • Do wypadku bezsprzecznie doszło z winy kierowcy samochodu osobowego.

Nie będzie zmian na kontrbuspasie po czołowym zderzeniu autobusu z samochodem, w efekcie którego ucierpiały cztery osoby. - Oznakowanie jest jednoznaczne i bardzo dobrze widoczne - podkreśla Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni.



Jakie zmiany należy wprowadzić na kontrbuspasie?

Przypomnijmy: do czołowego zderzenia autobusu z samochodem osobowym na kontrapasie na ul. ChwarznieńskiejMapka w Gdyni doszło w piątek, 5.03.21 r.

Jako pierwsi poinformowali nas o nich czytelnicy Raportu z Trójmiasta przez panel poinformuj nas.

Ranne zostały cztery osoby: kierowca i pasażer samochodu oraz pasażerka i kierowca autobusu. Dwie osoby trafiły z obrażeniami do szpitala.

- Z kamer monitoringu wynika, że na jezdnię, którą jechał autobus w stronę centrum, korzystając z włączonego kontrapasa, wjechał kierujący autem, próbując wyprzedzać inne auto. Doszło do czołowego zderzenia - informuje Hanna Wyszyńska z ZDiZ w Gdyni.
W czasie wypadku włączony był kontrbuspas, którym autobusy jeżdżą w stronę centrum głównie podczas porannych godzin szczytu. Zajmują wtedy lewy pas jezdni, która poza szczytem prowadzi w kierunku Chwarzna. O wszystkim informuje oznakowanie pionowe i poziome, a także powtarzane co kilkaset metrów znaki nad oboma pasami ruchu.

Już w czasie wdrażania tego rozwiązania słychać było wątpliwości co do tego rozwiązania. Niektórzy komentatorzy twierdzili, że przyzwyczajeni do lekceważenia znaków polscy kierowcy doprowadzą tam wcześniej czy później do tragedii. Przez wiele miesięcy nie doszło tam jednak do żadnego wypadku, choć kierowcy nie raz łamali tam przepisy.

Władze Gdyni: kontrbuspas jest bezpieczny



Mimo tego władze Gdyni nie planują zmian na kontrbuspasie. Na pewno z niego nie zrezygnują, nie będzie też nowego oznakowania.

- Oznakowanie jest bardzo jednoznaczne i bardzo dobrze widoczne. Świadczy o tym choćby fakt, że przez cały czas funkcjonowania kontrbuspasa, czyli przez prawie dwa lata, nie doszło wcześniej do podobnego zdarzenia. Nawet w newralgicznym okresie, gdzie zmieniona organizacja ruchu w tym miejscu była nowością - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni.

Opinie (360) ponad 20 zablokowanych

  • Oznakowanie jest formalnie prawidłowe, ale nieczytelne (6)

    Dla kierowców spoza Gdyni to jest nieznane oznakowanie.

    Pasy zmiennego kierunku stosuje się w Polsce (i na świecie) bardzo rzadko i chyba zawsze dotyczy to drogi która ma 3 pasy i ten środkowy jest pasem zmiennego kierunku który odwraca się w godzinach porannego/popołudniowego szczytu.

    Tu w Gdyni mamy rozwiązanie unikatowe, czyli drogę dwujezdniową gdzie pas zmiennego kierunku znajduje się na jednej jezdni otwierając go pod prąd.

    Jeżdżąc tam codziennie, wielokrotnie widziałem kierowców którzy wyraźnie nieświadomie jechali pasem pod prąd.
    Niektórzy się połapywali (np. po klaksonach innych kierowców), inni natykali się nagle na jadący autobus i nawet trąbili na niego, będąc pewni że to autobus jedzie pod prąd.
    Że nie byli tego świadomi świadczy to że nie było to dynamiczne wyprzedzanie po którym kierowca wracał na prawy pas (co byłoby typowe dla świadomego złamania przepisów), a po prostu kierowca zjeżdża na lewy pas i mimo czerwonych sygnalizatorów X jedzie sobie spokojnie i niespiesznie lewym pasem.

    Tak więc takie wypadki tam będą się zdarzały.

    O ile kierowcy z Gdyni już przywykli do rozwiązania i je rozumieją, to jest to jednak droga wlotowa/wylotowa z miasta. Z ruchem turystów, przyjezdnych, kierowców którzy są tam pierwszy raz.

    I oni nie znają tego oznakowania (spotkać je można jedynie na bramkach na autostradzie, gdzie zupełnie nie kojarzą go z funkcją którą ten sygnalizator ma).
    Jadą drogą dwujezdniową gdzie ich doświadczenie jako kierowcy wskazuje że droga dwujezdniowa ma jezdnie dwukierunkowe.
    Zwłaszcza że ten lewy pas zazwyczaj jest pusty, bo autobus jedzie tam raz na kilka minut, więc zjeżdżają na ten lewy pas.

    I co jakiś czas ktoś wyjeżdżając zza ciężarówki, albo wyprzedzając na zakręcie, czy jadąc z nieco mniejszą koncentracją będzie się tam zderzał z autobusem.

    I oczywiście można się zgodzić że to wina kierowców którzy nie patrzą na oznakowanie, nie znają go, bo nie znają przepisów.

    • 20 5

    • Logiczne i spójne rozumowanie.

      W pełni się zgadzam.

      • 2 1

    • skoro formalnie jest prawidłowe (2)

      to obowiązkiem kierowcy jest znajomość kodeksu, który musi dopuszczać taką możliwość

      można oczywiście iść w kierunku montowania lamp stroboskopowych przed przejściami dla pieszych (na chodniku), bo wielu z nich zamiast patrzeć się na ulicę, woli gapić się w ekran smartfona, ale jaki to ma cel, oprócz udawadniania, że nasza cywilizacja upada?

      • 3 0

      • (1)

        Infrastruktura ma być bezpieczna.
        A bezpieczeństwo to uzyskuje się m.in. tolerancją na błędy ludzi.

        Podobnie jak po co na autostradach rozdzielać jezdnie barierami?
        Przecież wystarczy podwójna ciągła i zakaz jej przekraczania.

        Infrastruktura z jednej strony ma uniemożliwiać niebezpieczne zachowania, z drugiej być odporna na błędy.
        Musi implementować pewne prewencyjne mechanizmy.

        Takie choćby ograniczenia prędkości temu właśnie służą - przecież "formalnie" są one zupełnie bez sensu. Niech kierowcy jeżdżą sobie w mieście choćby i 200km/h pod warunkiem że będą ustępować pierwszeństwa, nie wypadać z drogi itp. itd...
        Logiczne, ale niepraktyczne.

        To jest pewna rzecz którą w Polsce jeszcze trzeba wprowadzić.
        Podobnie jak wjazdy pod prąd na autostradę - na zachodzie stosuje się na wjazdach pod prąd wielkie tablice ostrzegawcze że kierowca musi się wycofać, bo jedzie źle.
        U nas pomimo cyklicznych wjazdach kierowców (przez pomyłkę) pod prąd czy to na autostrady czy naszą obwodnicę, są wypadki śmiertelne, a zarządca drogi twierdzi że formalnie wszystko jest ok, bo jest znak "nakaz jazdy z prawej strony znaku", albo i tylko oznakowanie poziome i to wystarczy.

        No właśnie nie wystarczy.
        I na tym buspasie też nie wystarczy - będą tam wypadki, będą ginęli ludzie, w końcu błąd popełni jakiś kierowca ciężarówki i będzie wypadek masowy ze śmiertelnymi ofiarami w autobusie.
        A Ty i urzędnicy powiecie - wszystko jest w porządku, kierowcy powinni znać to oznakowanie.

        Wsadzenie winnego kierowcy do pudła, pozostałym ofiarom życia nie wróci.

        • 2 2

        • przeginasz w jedną stronę

          ostatnio (powiedzmy) zamontowano bariery na węźle ul, podjazdowa w Gdyni - oczywiście nie z tej strony, która jest potrzebna - ale widac ktos miał takie wytyczne i spokój

          wszystko trzeba robić z głową

          autostrady akurat są różne w USA nie tylko brak często barier - jest trawnik, ale niektóre chyba nadal maja - uwaga - skrzyżowania

          podałem przykład zombi ze smartfonami, bo można wszystko - mozna zamykać w bańkach, można robić w metrze specjalne zabezpieczenia (szklane drzwi) itd

          tylko to wszystko generuje koszty, niespecjalnie ogranicza wypadki, a jak widac choćby po zombie - nigdy nie prześcignie sie i**otyzmów bezmyślnych ludzi

          nie wiem po co mieszasz także jakies fantasmagorie o jeździe w mieście 200km/h - jeśli już to mówmy o ograniczeniach lub ich braku na autostradach, sa własnie takie a nie inne przepisy do jazdy po mieście - a nie obetonowywanie ulicy i robienie wszędzie tuneli dla pieszych, by przypadkiem nie było wypadku

          twój wywód to zwykła manipulacja

          jesli takie rozwiazanie jest dopuszczalne (a musi być), to kierowca ma obowiązek do tego się stosować, ma obowiazek uważać gdy kieruje, ma obowiązek obserwować drogę i pobocze i do tego jeszcze patrzeć w lusterko wsteczne (plus brać pod uwagę punk martwy), ma obowiązek czytać znaki poziome i pionowe i stosować się do nich, oraz ma obowiązek dostosować predkość do warunków jazdy/pogody - nie wspomnę o odległościach

          powtarzam - do czegos egzamin na prawo jazdy służy, ale nikt nie musi prowadzić samochodu

          • 1 0

    • pełna racja ale tu pełno ludzi którzy tego nie rozumieją

      • 0 2

    • qazq - dawno nikt nie napisał tutaj tak sensownego komentarza

      Dzięki - nic dodać!

      • 0 2

  • Nie w tym rzecz...

    "przyzwyczajeni do lekceważenia znaków polscy kierowcy doprowadzą tam wcześniej czy później do tragedii" to nie o przyzwyczajenie chodzi, tylko niezliczoną ilość znaków drogowych, których nie da się zapamiętać, a nawet zauważyć! Większość sytuacji powinny regulować jasne i jednoznaczne przepisy, a nie dziesiątki znaków.

    • 6 3

  • Nie jest to bezpieczne rozwiązanie... To tylko kwestia czasu kiedy dojdzie tam do tragedii i ten większy SUV/TIR/cystena

    Przeleci przez autobus w którym będą dzieci. Ale nikogo to w Gdyni nie obchodzi bo pieniądze są wydane a ludzie będą uparcie twierdzić że to dla ich dobra.. Na zachodzie robi się to całkowicie inaczej i co kilkadziesiąt metrów jest sygnalizacja a pasy nie są rozdzielane sztucznie barierkami

    • 9 7

  • Lipa (2)

    "Oznakowanie jest jednoznaczne i bardzo dobrze widoczne - podkreśla Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni."

    Gdyby tak było 4 osoby by nie ucierpiały. Nikt o zdrowych zmysłach nie wjeżdża czołowo w autobus.

    • 6 11

    • Widocznie są ludzie nie o zdrowych zmysłach, którzy jeżdżą samochodami. (1)

      Tak jak wyżej opisany kierowca.

      • 4 3

      • dokładnie - autor wątku jest jakimś roszczeniowym dzieciakiem, co łatwo udowodnić

        gdyby oznaczenia (szlabany, światła, efekty dźwiękowe) na przejazdach kolejowych były wystarczające i jednoznaczne, to co chwila ktoś by nie ginął pod kołami pociagu... a jednak

        • 2 2

  • nie będzie obwodnicy Witomina

    koniec i basta; jesteśmy lewakami i niszczymy kierowców

    • 4 6

  • Gdyński urzędnik to stan umysłu. A Łucyk jak będzie odpowiadał za peirwsze ofiary śmiertelne

    to może w końcu dostanie rozumu do głowy.

    • 4 6

  • Jak się kiedyś zdarzy TIR to dopiero będzie. Niema żadnego pasa rozdzielającego, zapalają czerwony krzyżyk i gotowe. Skoda kierowców autobusów oni najwięcej tam ryzykują.

    • 4 1

  • Kontrbus - co to za wynalazki ? Drogi trzeba budowac!

    • 4 6

  • Wyprzedzal wjezdzajac na pas dla autobusow

    Na czolowke?

    • 6 0

  • Dla 1 niedzielnego kierowcy nie można tego zmieniać (1)

    Niech patrzą na znaki, takich życie weryfikuje.

    • 9 1

    • co niby zweryfikuje?

      ich śmierć?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane