• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmienione zamki i puste mieszkanie bez kota. Spór między właścicielami a lokatorką

Ewa Palińska
29 kwietnia 2024, godz. 07:00 
Opinie (887)

Po wejściu do mieszkania, o otwarcie którego lokatorka musiała prosić ślusarza, okazało się, że zniknęły z niego wszystkie jej rzeczy.

Po półtora roku wynajmowania mieszkania pani Dominika spóźniła się z opłatą za wynajem kilka dni. Właściciele wymienili zamki pod jej nieobecność i zabrali jej rzeczy. Po interwencji policji oddali tylko część, w tym dokumenty. Choć zarzucili jej zdemolowanie mieszkania, natychmiast zaczęli szukać kolejnego najemcy. Sprawą zajmuje się prokuratura.



Wymienili zamki, bo spóźniała się opłatą za wynajem



Czy wynajmowałe(a)ś kiedyś mieszkanie?

Pani Dominika wynajmowała mieszkanie przy ul. Węgrzyna na Łostowicach od półtora roku. W tym czasie - jak twierdzi - nigdy nie spóźniła się z płatnościami. Właściciele też nie mieli żadnych zastrzeżeń do jej zachowania.

W związku ze zmianą pracy na początku marca opóźniła jej się o kilka dni jej wypłata, co spowodowało, że nie była w stanie zapłacić za wynajem na czas.

- Zapłaciłam za media i czynsz, natomiast spóźniłam się kilka dni z zapłaceniem za wynajem właścicielom - opowiada pani Dominika. - Próbowałam skontaktować się z nimi i przeprosić za tę kilkudniową zwłokę, ale nie odbierali ode mnie telefonu. Po tygodniu, kiedy wracałam wieczorem z pracy, nie byłam w stanie otworzyć drzwi do mieszkania. Ktoś wymienił zamki.
Wyrzucili lokatora, a sami mają sprawę o eksmisję Wyrzucili lokatora, a sami mają sprawę o eksmisję

  • Pani Dominika kontaktowała się z właścicielami mieszkania, prosząc o klucze do wymienionych zamków. Bez rezultatu.
  • W wiadomości wysłanej do rodziców pani Dominiki właściciele mieszkania przyznają, że wynajmowali jej mieszkanie i że weszli do niego pod jej nieobecność.

Policja przyjechała i rozłożyła ręce



Kobieta nie wiedziała, jak się zachować w tej sytuacji. Właściciele nie poinformowali jej o zamiarze wymiany zamków, ani też o wypowiedzeniu umowy najmu.

- Zadzwoniłam na 112 i wezwałam policję, bo kompletnie nie wiedziałam, co się wydarzyło - relacjonuje pani Dominika. - Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, sporządzili notatkę i poinformowali mnie, że nic więcej nie mogą zrobić. Temperatura była bliska zeru, więc najpierw wynajęłam Trafficara, żeby w nim przeczekać, a noc spędziłam u znajomej.


Lokatorce zarzucono zdemolowanie mieszkania



Następnego dnia pani Dominika dodzwoniła się do właścicieli. Okazało się, że właśnie są w mieszkaniu przy ul. Węgrzyna.

- Zaczęli pytać, co sobie wyobrażam, zostawiając tak zdemolowane mieszkanie - opowiada pani Dominika. - Wystraszyłam się, bo zdałam sobie sprawę, że w mieszkaniu mogło zajść dosłownie wszystko. Oni weszli tam na własną rękę, bez asysty policji czy jakiegokolwiek nadzoru, czego nie mieli przecież prawa zrobić. Zagrozili, że będą wzywać policję. Odparłam, że zrobiłam to już wczoraj.
To zaskoczyło właścicieli mieszkania. Dopytywali, czemu ich o tym nie poinformowała. Kobieta odparła, że przecież dzwoniła wielokrotnie, ale właściciele nie odbierali.

- Po tym kontakt znów się urwał. Gdy po pracy przyjechałam na miejsce, nikt mi nie otworzył. Właścicieli już nie było - opowiada pani Dominika.- Wieczorem otrzymałam od nich SMS-a, że mam się z nimi kontaktować wyłącznie pisemnie. Z kolei moim rodzicom napisali, że zostawiłam mieszkanie zupełnie puste i że je opuściłam.
  • Choć umowa zawarta z panią Dominiką nie została wypowiedziana i pozostaje w mocy, w internecie krąży ogłoszenie o możliwości wynajęcia mieszkania.
  • Choć umowa zawarta z panią Dominiką nie została wypowiedziana i pozostaje w mocy, w internecie krąży ogłoszenie o możliwości wynajęcia mieszkania.
  • Choć umowa zawarta z panią Dominiką nie została wypowiedziana i pozostaje w mocy, w internecie krąży ogłoszenie o możliwości wynajęcia mieszkania.
  • Choć umowa zawarta z panią Dominiką nie została wypowiedziana i pozostaje w mocy, w internecie krąży ogłoszenie o możliwości wynajęcia mieszkania.
  • Choć umowa zawarta z panią Dominiką nie została wypowiedziana i pozostaje w mocy, w internecie krąży ogłoszenie o możliwości wynajęcia mieszkania.

Właściciele mieszkania przywłaszczają mienie? Policja dopatrzyła się jedynie zakłócania miru domowego



Wyjaśnijmy: właściciel wynajmowanego mieszkania nie ma prawa wejść do niego samodzielnie, pod nieobecność lokatora. Nie wolno mu też z niego nic zabierać. W świetle prawa jest to kradzież.

Dodatkowo umowa najmu mieszkania, zawarta między panią Dominiką i właścicielami mieszkania na czas określony, nie została wypowiedziana i pozostawała w mocy.

- Początkowo policja w ogóle nie chciała podjąć żadnego działania, ale powiedziałam, że jeśli nie sporządzą notatki z mojego zgłoszenia, to nie wyjdę z komisariatu - opowiada pani Dominika. - Finalnie zdarzenie zakwalifikowano jako zakłócanie miru domowego, bo podobno inaczej się nie dało.

Kiedy lokatorka weszła do mieszkania, zastała puste ściany



Pani Dominika zadzwoniła na infolinię ubezpieczyciela, u którego wcześniej wykupiła polisę na mieszkanie. Zapytała o możliwość wynajęcia ślusarza w celu wejścia do lokalu. Takie rozwiązanie rekomendowała jej policja.

- Gdy ze ślusarzem weszłam do mieszkania okazało się, że jest zupełnie puste - opowiada nasza czytelniczka. - Zniknęły nie tylko wszystkie moje rzeczy, ale też kot. Nie było w nim nic. Kiedy pojechałam później na policję, aby zgłosić kradzież, oszacowałam straty na ok. 21 tys. zł. To objęło ubrania, sprzęty domowe i biżuterię. Wszystko, co miałam.
  • Kota, wypuszczonego przez właścicieli podczas opróżniania mieszkania, przygarnęli sąsiedzi.
  • Kota, wypuszczonego przez właścicieli podczas opróżniania mieszkania, przygarnęli sąsiedzi.
  • Kota, wypuszczonego przez właścicieli podczas opróżniania mieszkania, przygarnęli sąsiedzi.

Po zgłoszeniu kradzieży właściciele zwrócili część rzeczy



Po tym, jak nasza czytelniczka zgłosiła na policji kradzież, otrzymała od właścicieli paczkę z rzeczami. Do tej pory jej jednak nie otworzyła - chce to zrobić w asyście policji.

- Nie ma takiej możliwości, żeby rzeczy nagromadzone przez 8 lat mojego życia zmieściły się w paczce, która ma może z 40 cm - mówi pani Dominika. - Dostałam informację, że w paczce są klucze, paszport i dowód rejestracyjny auta. Policjantka prowadząca sprawę powiedziała, że kontaktowała się z właścicielami i ci ją zapewnili, że w paczce znajdowało się wszystko, co zostawiłam w mieszkaniu. Wygląda zatem na to, że chciano upozorować, że ja faktycznie sama opróżniłam i porzuciłam mieszkanie. Totalnie bezduszne było też wypuszczenie mojego kota, którego szczęśliwie zgarnęła i zaopiekowała się nim moja sąsiadka.


Właściciele próbowali wymusić na pani Dominice opłacenie faktur za remont mieszkania, które - ich zdaniem - zostało zniszczone. Finalnie zwrócili jej jednak część wpłaconej kaucji. Właściciele próbowali wymusić na pani Dominice opłacenie faktur za remont mieszkania, które - ich zdaniem - zostało zniszczone. Finalnie zwrócili jej jednak część wpłaconej kaucji.

"Zdemolowane mieszkanie" już oferowane nowym lokatorom



Zdaniem naszej czytelniczki, zamiarem właścicieli było natychmiastowe pozbycie się jej z mieszkania w celu wynajęcia go innej osobie.

- Właściciele zarzucili mi, że zdemolowałam mieszkanie i wymaga ono remontu. Zwrócili uwagę na odkręcone i wiszące gniazdka. O jakim remoncie mowa, skoro natychmiast zamieścili ogłoszenie, że szukają nowego najemcy? Nie napisali w nim, że lokal jest zdemolowany, więc to najlepszy dowód na to, że do żadnych zniszczeń nie doszło.
Co więcej, właściciele zamiast domagać się zwrotu kosztów za remont mieszkania, zwrócili pani Dominice część kaucji, pomniejszoną o niezapłaconą ostatecznie część opłaty za najem mieszkania.

Prokuratura ustaliła, że rzeczy nie skradziono, a właściciel miał prawo wejść do mieszkania i wymienić zamki



Po złożeniu doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na zakłóceniu miru domowego oraz kradzieży rzeczy należących do lokatorki, sprawą zajęła się prokuratura.

- W odpowiedzi na zapytanie w sprawie Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście w Gdańsku uprzejmie informuję, że została ona zainicjowana 20 marca 2024 r. złożeniem w Komisariacie Policji przez pokrzywdzoną zawiadomienia o naruszeniu miru domowego. Zawiadomienie zostało uzupełnione dnia następnego, po ujawnieniu w mieszkaniu braku należących do pokrzywdzonej przedmiotów i dokumentów - komentuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Na podstawie ustaleń dokonanych w toku czynności sprawdzających, w sprawie została podjęta decyzji o odmowie wszczęcia dochodzenia w zakresie dwóch czynów , to czynu z art 193 § 1 k.k. - naruszenia miru domowego oraz czynu z art. 278 § 1 k.k. zb z art. 275 § 1 k.k. w zw z art. 11 § 2 k.k. - kradzieży mienia oraz dokumentów. Nie stwierdzono, aby doszło do wyczerpania znamion obu przestępstw. Pokrzywdzona wynajmowała mieszkanie. Osoba, która do niego weszła, była właścicielem dysponującym do niego prawem. Ustalono również, że wskazane przez pokrzywdzoną przedmioty zostały przesłane paczką na jej adres rodzinny. Na decyzję, po jej doręczeniu, będzie przysługiwało pokrzywdzonej zażalenie.

O komentarz i podanie własnej wersji zdarzeń, drogą telefoniczną i mailową, poprosiliśmy właścicieli, od których pani Dominika wynajmowała mieszkanie. Do chwili publikacji nie odnieśli się do sprawy.

Komentarz Wojciecha Kawczyńskiego, radcy prawnego z kancelarii Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni Spółka partnerska

Wojciech Kawczyński, radca prawny Wojciech Kawczyński, radca prawny
Z opisu sytuacji wynika, że wynajmujący naruszyli szereg przepisów prawa cywilnego i karnego.

Zgodnie z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa (czyli takimi, których nie można skutecznie zmienić umową stron), aby móc skutecznie wypowiedzieć umowę najmu lokalu mieszkalnego, najemca musi zalegać z czynszem za co najmniej dwa miesiące i nie uregulować tej zaległości pomimo wyznaczenia mu dodatkowego miesięcznego terminu do zapłaty.

Niedotrzymanie ww. terminów przez wynajmujących oznacza, że wypowiedzenie umowy było nieskuteczne - i to niezależnie od tego, co ewentualnie wynika z podpisanej przez najemczynię umowy najmu - a umowa najmu nadal obowiązuje. Skoro umowa obowiązuje, to wynajmujący nie mieli prawa wchodzić do lokalu bez wiedzy i zgody najemczyni, a tym bardziej zabierać jej rzeczy. Dokonując tych czynności właściciele naruszyli przepisy prawa karnego - naruszenie miru domowego. Być może zastosowanie mogłyby również mieć przepisy Kodeksu karnego dotyczące kradzieży - nie znamy bowiem zamiaru właścicieli co do zagarniętych rzeczy.

Umowa obowiązuje, a tym samym wszelkie koszty najemczyni związane z nienależytym jej wykonaniem przez właścicieli, podlegać powinny zwrotowi. W ramach tych kosztów wchodzą racjonalne koszty, jakie są związane z wynajęciem lokalu zastępczego i inne koszty opisane przez najemczynię. Najemczyni ma prawo wystąpić do sądu cywilnego z pozwem o przywrócenie naruszonego posiadania - które to sprawy co do zasady winny być rozpoznawane w trybie przyspieszonym przez sądy.

W takim wypadku powinna też zawnioskować o zabezpieczenie na czas toczącego się postępowania np. poprzez udostępnienie jej lokalu do zamieszkiwania. Najemczyni może również wytoczyć w postępowanie karne przeciwko wynajmującym o wspomniane powyżej naruszenie miru domowego oraz ewentualnie o kradzież. W tym celu powinna zgłosić zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez nich przestępstwa.

Miejsca

Opinie (887) ponad 50 zablokowanych

  • Szkoda, że prokuratura nie zajmuje się niepłacącymi najemcami.. (2)

    Jak właściciel chce usunąć niesolidnego najemcę, dłużnika, to zaraz do akcji wkracza prokuratura. Ale jak wynajmujący się do nich zgłosi z problemem, że jest zwyczajnie okradany, to prokuratura twierdzi żeby poszedł do sądu i założył sprawę cywilną o eksmisję i zapłatę długi - czyli aktualnie to minimum 3 lata (jak nie więcej). To jest niby równość wobec prawa? I potem tacy politycy zdziwieni, że mamy kilkaset tysięcy pustostanów, które przecież mogłyby być wynajmowane, przez co mogłyby spać ceny za najem i skorzystaliby uczciwi. Ale po co, lepiej nic nie robić i dalej utrzymywać ten chory stan...

    • 32 4

    • zajmuje się, stawia zarzuty oszustwa (1)

      oczywiście w przypadku gdy najemcama pieniądze i celowo nie płaci za najem.

      • 0 3

      • Acha, czyli jeśli nie płaci "niecelowo", bo ma inne priorytety w życiu, to jest wszystko ok? Znam przypadek, gdy niepłacący najemca przyjeżdżał na rozprawy autem, którego rata leasingowa wynosiła więcej, niż miesięczny czynsz najmu - taki był bezczelny. Sąd nie widział związku między jednym a drugim, bo ten typ twierdził, że auto mu potrzebne do zarobkowania. Oczywiście raty za leasing były płacone, bo tutaj 2 tygodnie opóźnienia i auto zabierają na lawecie. A z mieszkaniem można się bujać latami, bo "mieszkanie prawem, nie towarem". Szkoda że często chodzi o mieszkanie na koszt obcej osoby...

        • 8 1

  • Lokatorka najmowała mieszkanie. Wynajmuje właściciel.

    • 13 0

  • Niezależnie od tego gdzie leży prawda

    Patologiczne prawo najmu jest do zmiany i to natychmiast.

    • 26 0

  • Właśnie dlatego deweloperzy trzymają się dobrze, i będą zarabiać krocie. Ludzie wolą mieć swoje niż wynajmować, bo potem właśnie są takie kwiatki... Niby masz jakieś prawa, a tak naprawdę możesz klamkę pocałować i sądzić się na drodze cywilnej

    • 18 4

  • (4)

    Sam przerabiam taki temat. Chłopak któremu wynajmowałem mieszkanie przestał płacić. Wypowiedziałem umowę. Zanim się wyprowadził minął miesiąc. Czyli nie zapłacił za 2 miesiace. Mieszkanie nadaje się do kompletnego remontu. Sprzęty AGD do wymiany. Kaucja nie pokryje tego nawet w części

    • 40 5

    • To co, leniuszku i kapitalisto, nie raczyłeś pilnować swego i zjawiać się co 2 miesiące na kontrolę mieszkania? A masz prawo (2)

      Czyli albo kłmiesz, alboś leń. "Kompletny remont, sprzęty AGD do wymiany" - a gdzie byłeś miesiącami? Chcesz kitować, że mu tylko od 4-ch miesięcy wynajmowałeś? Było przychodzić co 2 miesiące w uzgodnionym terminie, oglądać kuchnię, łazienkę i coś stwierdziwszy fotografować.

      • 5 7

      • I człowieka, który zapracował i kupił od leni wyzywa jakaś pijawka społeczna (1)

        • 6 2

        • Pijawka społeczna siedzi sobie w swym mieszkaniu własnościowym. Chałupka ciasna, ale własna

          Stare i trzypokojowe tylko, ale w dobrej lokalizacji, w tym nie przy ulicy. A poza tym ubli żasz mi, a ja, gdybym był sędzią, to bym ci za udokumentowane straty co do remontu mieszkania i wymiany AGD zasądził stosowną kwotę. Ale nie, że poprzedni lokatorzy AGD sponi ewie rali, a ty kasy chcesz od akurat tego.

          • 1 2

    • przeczytaj artykul

      • 1 1

  • Nie rozumiem skąd tu tyle ataków na panią Dominikę i zarzucanie jej wszystkiego najgorszego (3)

    (No chyba że wynajmujący są tu baardzo aktywni)

    Nawet jeśli sprawiała problemy, to sposób w jaki się jej pozbyto nie pozwalając zabrać rzeczy i wyrzucając kota totalnie nie przejmując się tym co się z nim stanie to jest kryminał. Wynajmujący to jakieś mentalne patusy, można to było zrobić w cywilizowany sposób.
    Już nie mówiąc o kłamstwach o zniszczenie mieszkania, gdy na zdjęciach i filmie nic takiego nie widać.

    • 99 25

    • Dokładnie. Tu mocno na forum udzielają się wynajmujący.

      • 16 7

    • 80%wpisow to od chotych patusow wlascicieli mieszkania.wiem bo ich znam.to patologia (1)

      • 10 2

      • to jak ich znasz, skrzyknij moze kilku kumpli i idz ich wyjasnic...tak zwyczajnie po ludzku ;) absolutnie bez zadnej przemocy

        • 0 0

  • No i oczywiście Wawryniuk z gdańskiej maszynki

    do umarzania wszystkiego. Miałem podobną sytuację, ewidentne oszustwo ale prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa bo przecież mogłem zgadnąć że kontrahent mnie oszuka. Jedna wielka sitwa.

    • 21 2

  • Mam nadzieję, że właściciele ponoszą surowe konsekwencje swojego bezprawnego zachowania.

    Umowy najmu nie można wypowiedzieć z dnia na dzień i wejść do mieszkania bez zgody najemcy. Cwaniacy myśleli, że im się uda. Ale na szczęście Pani Dominika zgłosiła sprawę na policję. Brawo za obywatelską postawę i życzę powodzenia Pani Dominiko.

    • 28 15

  • Najemcy to cwaniacy

    Nijaki Marcin F. Nie zapłacił mi 13700zł.Panie Marcinie nie odpuszczę , będę pana ścigać, aż nie odzyskam tej kwoty! Warto tracić honor dla tej kasy?

    • 22 2

  • Komentarze tutaj to jakieś dno (6)

    Kobieta miała zawartą umowę, która nie została wypowiedziana. Wobec tego nikt na ten moment nie miał prawa jej ruszyć. Trzeba mieć nadzieję, że tych głupiomądrych komentujących też kiedyś spotka podobna sytuacja.

    • 39 15

    • To są albo jacyś kamienicznicy, albo ci właściciele (1)

      Kamienicznik dla mnie to też ktoś, co ma kilka mieszkań na wynajem. Nie uważam za taką osobę kogoś, kto ma dwa: swoje po rodzicach i jeszcze po cioci.

      • 4 3

      • :))))))

        • 0 0

    • To wlasciciele szkaluja teraz p.dominike i za to tez powinna ich pozwac!!! Patologia i smiecie (2)

      • 8 3

      • Patologia siedzi na tym forum. (1)

        Zamiast pracować i zarabiać na własne M !

        • 4 6

        • zaznaczam ze sam tu tez siedzisz patusie i nie zarabiasz...ale tak, wszyscy wiemy, masz 20 mieszkan, porsze i nie musisz pracowac...a wlazłes tylko po to abynam maluczkim pocisnac...arbeit arbeit

          • 0 0

    • Skąd wiesz? Jest tylko jedna strona opisana

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane