- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (159 opinii)
- 2 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (92 opinie)
- 3 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (26 opinii)
- 4 Za grób w Gdańsku zapłacisz więcej (123 opinie)
- 5 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (250 opinii)
- 6 Odzyskali dwa kradzione rowery (33 opinie)
Sklep popełnił błąd, ale to klient musi się angażować w reklamację
Nasza czytelniczka chciała skorzystać z promocji żelków w Biedronce "trzy w cenie dwóch", jednak została skasowana za wszystkie opakowania. Kiedyś taką transakcję można było cofnąć na miejscu, teraz cała procedura jest bardzo czasochłonna. - Nie chodzi mi o tych kilkadziesiąt groszy, tylko o nieprzyjazne podejście dla klienta - przekonuje pani Ola.
Takie rzeczy się zdarzają. Gorzej, jeśli potem napotykamy na trudności w wyegzekwowaniu tego, co się nam należy. Taka sytuacja spotkała panią Olę, czytelniczkę Trojmiasto.pl.
- Robiąc zakupy w Biedronce przy ul. Beethovena w Gdańsku natrafiłam na promocję żelków "trzy w cenie dwóch". Gdy przyszło do płacenia okazało się, że zostałam skasowana za wszystkie trzy opakowania. Poprosiłam o cofnięcie transakcji. Pomyślałam, że za chwilę zjawi się kierownik sklepu, zrobi zwrot i w kilkanaście sekund sprawa się wyjaśni.
Jakie było moje zdziwienie, gdy kazano mi zadzwonić do biura obsługi klienta. Nie dość, że na połączenie czekałam kilkanaście minut, to głos w słuchawce poinformował mnie, że powinnam wysłać maila w tej sprawie i jak zostanie ona rozpatrzona, dostanę zaproszenie do sklepu po zwrot pieniędzy. A tu chodziło przecież o kilkadziesiąt groszy.
Machnęłam na to ręką. Nie zależało mi tak bardzo na tych pieniądzach, ale na pokazaniu, jakie jest podejście do klienta i jak z błahej sprawy może zrobić się duży problem.
Na wstępie informujemy, że procedury dotyczące zgłaszania rozbieżności w cenach produktów zakupionych w sklepach sieci Biedronka nie uległy zmianie w ostatnim czasie i nasi klienci nadal mogą przekazywać swoje wątpliwości w tym temacie zarówno bezpośrednio do kierownika danej placówki, jak i za pośrednictwem Biura Obsługi Klienta. Zaznaczamy jednak, że w sytuacji kiedy zgłaszana przez klienta uwaga budzi wątpliwość kierownika sklepu bądź też zgłoszenie ze względów operacyjnych nie może być rozwiązane od razu, klient może zostać poproszony o kontakt z Biurem Obsługi Klienta w celu wyjaśnienia sprawy. Prawdopodobnie stało się tak w opisanym przez Pana przypadku.
Jednocześnie chcielibyśmy zauważyć, że nie dysponując szczegółowymi informacjami dot. wspomnianego zakupu (tj. data zakupu, paragon), trudno jest nam ustosunkować się do opisanej sytuacji.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (451) 10 zablokowanych
-
2017-07-08 17:05
jak nie wiadomo o co chodzi...
Ja widzę to tak wszyscy mówią że to tylko kilka groszy albo że ludzie są roszczeniowi a biedronka zarabia bo głupi skuszą się na promocję a jak w kasie będzie trzeba zapłacić kilka groszy więcej to machają ręką bo dla groszy nie warto szarpać sobie nerwów a ile takich sytuacji jest codzień i kto na tym zyskuje i to pewnie nie mało patrząc na skalę sklepów tej sieci w Polsce
- 12 0
-
2017-07-08 17:09
co za bydło (2)
o kilkadziesiąt groszy aferę kręcić
- 9 22
-
2017-07-08 21:18
Ale ktoś na te kilka groszy musi pracować (1)
A takich ludzi których oszukali na kilka groszy są setki i nagle w skali miesiąca okazuje się że z kilku groszy firma na plusie ma kilka tysięcy
- 3 1
-
2017-07-08 21:50
Ale zelki to raczej nie produkt 1 potrzeby...A dwa pewnie i tak by kupila i tak.
- 2 1
-
2017-07-08 17:25
W pobliskiej Biedronce jest wyprzedaż towarów w namiocie. (1)
Namiot połączony jest ze sklepem, więc wchodzi się i wychodzi przez główną halę, ale nie w tym rzecz. Na produktach nie ma cen!!! Na kartonach i koszach 2-3 ceny do 2-3 produktów, mimo, że jest ich tam znacznie więcej, nawet kilkadziesiąt w jednym koszu. Spytałam obsługę o cenę i usłyszałam w odpowiedzi "sprawdzi se pani na hali pod czytnikiem". Zastanawiam się, czy nie zadzwonić do PIH-u, bo z tego co wiem, towar niezależnie od tego, czy przeceniony czy nie, powinien mieć podana cenę.
- 12 7
-
2017-07-08 17:32
Hahahahah:) jasne zrób człowiekowi pod górkę bo chciałaś kupić koszulkę za 1,50 :) Hahah
- 6 4
-
2017-07-08 17:35
na zachodzie to nie do pomyslenia (3)
od razu następuje zwrot pieniędzy a każdy błąd korygowany jest na miejscu. w polskich sklepach podejście do konsumenta jest gorzej niz zalosne. az odechciewa sie chodzic na zakupy
- 15 4
-
2017-07-08 19:58
Bo w Pl (2)
Bo w PL konsumenci są niższej jakości. A to rabacik, a może coś taniej, a co utarguję bo przecież płacę gotówką... Dramat
- 3 1
-
2017-07-09 11:57
Wiesz ile rabatow masz na zachodzie?
W PL to nie sa promocje. Co trzy dni zmieniaja sie grupowe promocje we wszystkich sieciach poza dyskontami, np. 25% taniej na wszystkie napoje bezalkoholowe, albo na slodycze, piwa itd. Co wiecej te 25% jest wazne takze na towary juz przecenione wiec na prozadku dziennym jest kupowanie wielu rzeczy za pol ceny, a jak trafisz akruat na wyprzedaz poswiateczna slodyczy to nawet 75% taniej mozna kupic np. czekoladki lindla. Mega powszechne sa tez karty stalego klienta ktore w poslce dopiero co raczkuja. Z tymi kartami tez jest w kazdym tygodniu mnostwo promocji. Plus miesieczne rabaty na cale zakupy. Jednorazowo do wykorzystania ale sa. I roznego rodzaju bony ktore dodawane sa do gazetek co tydzien pryzyslanych do domu. Takich rzeczy to ja nigdy nie widzialam w PL. Prawda jest tez taka ze na zachodzie klient jest krolem i moze prawie wszytko. jak to wbijaja ludziom do glowy od pierwszego dnia pracy: klient placi nasze wynagrodzenie wiec moze wszytko. U nich nie istnieje cos takiego jak: nie moge, nie da sie, prosze to zglosic gdzie indziej itd. Ludzie tez sa bardziej wyczuleni, potrafia nie raz robic awanture o 10 centow. Raz u mnie w sklepie byla babka ktora zrobila zakupy za 99 euro i ilestam centow a nie doczytala ze jej kupon z rabatem jest wazny od 100euro. Kobieta kazala te cale zakupy wycofac i ich nie wziela. Takze nie powiedzialabym ze jestemy nizszej jakosci bo ci bogatsi na zachodzie potrafia byc jeszcze bardziej nadgorliwi i oszczedni od polaków. czesto wrecz do przesady jak pokazuje to przyklad z ta babka od rabatu.
- 3 0
-
2017-07-09 12:47
Tak jest bo w PL zarobki są też niższej jakości dlatego każda promocja jest okazją do oszczeności
NA zachodzie ludzie gromadzą oszczędności w bankach w polsce w promocjach
- 0 0
-
2017-07-08 17:36
Raczej żadna pani z obsługi tego namiotu ,ponieważ jak tam chodzimy się zmieniają nie powie o sklepie ,,Pod hala,,:D a po drugie trzeba ceny sprawdzać na bieżąco ponieważ co dzień się zmieniają ,jak to na wyprzedaży drogą pani :P
- 2 3
-
2017-07-08 17:49
Sklepy często naciągają" na dodatkowe koszty: bo cena nie ta, bo kod pokazuje coś innego. Oszustwo!
- 7 1
-
2017-07-08 17:57
Biedronka ma czesto inne ceny niz na półce. Na każdym kroku prubóją oszukać klienta. I klient ma prawo zwrócić towar od razu lub odstąpić od zakupu
- 4 3
-
2017-07-08 17:59
Trojmiasto.pl chyca nie jest profilem do takich informacji, kobieta nie umie znależć odpowiednich stron
- 3 3
-
2017-07-08 18:04
Według prawa, sklep może płacić karę, za ceny i promocje niezgodne z tymi połkowymi.
- 4 1
-
2017-07-08 18:06
Kogo to obchodzi
Kogo to obchodzi ??
- 5 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.