- 1 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (98 opinii)
- 2 Brytyjczycy zapraszają na urlop do Gdańska (103 opinie)
- 3 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (525 opinii)
- 4 Wieczorem zwykłe skrzyżowanie, rano rondo (30 opinii)
- 5 To samo morze, a toalety to nie problem (193 opinie)
- 6 Zalane ulice po burzy z piorunami (15 opinii)
Tajemnice Podwala Grodzkiego
Choć remont Podwala Grodzkiego i Huciska, rozpoczęty w połowie lipca przebiega zgodnie z harmonogramem, drogowcy nie mogą powiedzieć, że wszystko przebiega po ich myśli. Najwięcej niespodzianek sprawia im ponadczterdziestoletnia dokumentacja techniczna, która niestety niedokładnie odzwierciedla to, co robotnicy znajdują pod ziemią.
- Jak dotąd zaskoczyły nas trzy odkrycia - opowiada inż. Andrzej Rogowicz, dyrektor gdańskiego oddziału firmy Skanska, która prowadzi prace remontowe. - W kanale Raduni, tuż obok budynku prokuratury odkryliśmy kamienny murek, który nie był zaznaczony na żadnym z planów. W innym miejscu zamiast pięciu kabli energetycznych odkryliśmy ich siedem. Dwa dni minęły zanim ustaliliśmy dokąd biegną i do kogo należą niezaznaczone nigdzie dwa kable. Jednak największym problemem okazał się tunel na wysokości Dworca Głównego PKP.
Podziemne przejście zostało wykonane w zupełnie innej technologii, niż wynika to z dokumentacji budowalnej. Zamiast więc jedynie sprawdzić czy konstrukcja jest nienaruszona i w dobrym stanie, inżynierowie musieli zdobyć jej prawdziwą dokumentację. Na szczęście okazało się, że tunel został wykonany w prawidłowy sposób, a jego strop dodatkowo wzmocniono betonową wylewką. - Gdyby okazało się, ze cały tunel jest do wymiany znacznie wydłużyłoby to remont i utrudniło komunikację z dworcem kolejowym - oddycha z ulgą Andrzej Rogowicz.
Czy jednak przystępowanie do tak ważnego remontu z dokumentacją techniczną liczącą sobie niemal pół wieku, nie było poważnym błędem w sztuce? Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska przekonuje, że nie było innego wyjścia. - Musieliśmy polegać na dokumentacji, ponieważ nie było innego sposobu by ustalić, co naprawdę kryje się pod ziemią - tłumaczy. Jego zdaniem, urządzenia działające na zasadzie georadaru nie sprawdziłyby się w terenie, w którym jest tak duże zagęszczenie kabli energetycznych i teletechnicznych. Emitowane przez nie pole całkowicie zniekształciłoby uzyskany obraz.
Pomimo opisanych problemów prace na Podwalu Grodzkim przebiegają zgodnie z harmonogramem, choć drogowcy liczą się z tym, że niespodzianek będzie jeszcze więcej.
|
Opinie (106) ponad 10 zablokowanych
-
2006-08-07 22:15
post scriptum
a Ticzer jakby thinkował to sam doszedłby do wniosku, ze w naszych warunkach klimatycznych tym bardziej należy pracować szybko i to przynajmniej na dwie zmiany, bo przyjdą mrozy ....
a poza tym w Szwecji jest jeszcze mniej dni ciepłych i słonecznych kiedy to drogi najlepiej remontować ....
tak czy nie ?- 0 0
-
2006-08-07 22:43
szkopuł a nie szkopół
sorrki
- 0 0
-
2006-08-07 23:08
zuut dzieki za bawełnę dla partaczy drogowych
..>>>> jeden szkopuł, bolesny zwłaszcza dla dyrekcji firmy i zaprzyjaźnionych królików a mianowicie dojenie kasy będzie trwało tylko 6 miesięcy a nie okrągły rok.
- 0 0
-
2006-08-07 23:33
pół szkopa czyli kolejny szkopół
Błędnie zakładasz, Zuut, że każda kolejna zmiana kosztuje tyle samo. Za pracę w warunkach wieczornych/nocnych się płaci jednak więcej, nie każda praca może być wówczas wykonana, więc nie możesz sobie tego liniowo ekstrapolować. Zresztą wystarczyło przeczytać bez emocji i poczucia własnej nieomylności wywiad z kimś kto się na tym zna:
http://moto.trojmiasto.pl/news.phtml?id_news=20171
A jeśli ktoś uważa że można lepiej, taniej, szybciej, to może nie na Nobla z ekonomii zasługuje, ale co najmniej na Teraz Polska. Więc czekamy na nowe nominacje dla trójmiejskich geniuszy. Kielnie w dłoń i przekuwajcie teorię w praktykę!- 0 0
-
2006-08-08 00:22
Kierowcy!
Polecam przypomnienie sobie wiadomości z kursu prawa jazdy. Jak widzę co niektórzy wyprawiają kiedy ruchem kieruje policjant to mnie krew zalewa!
- 0 0
-
2006-08-08 11:08
ponad 40-letnia dokumentacja techniczna!
Taka dokumentacja przecież wydłuża czas robót.
- 0 0
-
2006-08-08 11:17
PS
Nie jestem budowlańcem, ale kopanie w nocy nie wiedząc, ile pod spodem jest kabli też by mnie nie cieszyło!- 0 0
-
2006-08-08 15:22
do zuut i innych
firmy drogowej nie zamyka się na pół roku i nie funkcjonuje przez pół roku, ludzi trzeba utrzymywać przez cąły rok, płacic koszty wszystkiego przez cały rok, jedyna róznica taka że ci ludzie, których tak lekka reką nazywacie robole ( spróbuj popracować na rozkładarce asfaltu przy 30 stp. upale) w sezonie ,przez to że pracuja dłużej, często nie koniecznie zgodnie z ...,mogą więcej zarobić i miec pieniądze na przetrwanie kiedy nie ma produkcji, a wtedy ( jak i potem ) pracuja umysłowi przygotowując materiały do przetargów etc. itp.SEZON PRODUKCYJNY W DROGOWNICTWIE OPRÓCZ SPORADYCZNEGO ŁATANIA WIELKICH DZIUR PO ŚNIEGACH TRWA OD MARCA-KWIETNIA DO LISTOPADA, w naszym klimacie oczywiście, tam gdzie temperatury są w miare wyrównane, bez względu na to czy wysokie czy niskie istnieje zupełnie inna specyfika technologiczna, i na tym polega cały ból, że mamy w lecie + 30. a w zimie -15, polecam troche litereatury zanim zaczniecie wypisywac głupoty
- 0 0
-
2006-08-08 15:50
Popieracz partaczy drogowych - Jola
W miejsce dostępnej literatury proponuję na Żmudź pojechać -zobaczyć jak się mają drogi przy huśtawce pogodowej +50/-50oC, jeśli zadaleko to za Odrę lub pod Malbork na Hilter Avenue - Tylko w IV pomrocznej partacze drogowi opanowali rynek przetargów i wylewania taczek smoły w kałuże słonej wody, skutek znany wszystkim tylko nie wykonawcy.
Czekam na informacje, kto wykonuje nadzów nad tynkowaniem granitowych krawężników za 150 000zł/miesięcznie.
Brawo, że wreszcie przyznałaś, ze pracujecie 1 dzień, a kasujecie za 364 dni - o tym cały czas piszemy. Ten Lexus to chyba z dorobku po godzinach na fuchach!!- 0 0
-
2006-08-08 16:06
kartoflu...
A spróbuj napisać cokolwiek, jeden post, bez umieszczenia w tekście sakramentalnych 150tys.
Tak na próbę, uda ci się? Bo my tu się właśnie założyliśmy o to...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.