- 1 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (240 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (58 opinii)
- 3 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (67 opinii)
- 4 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (127 opinii)
- 5 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (411 opinii)
- 6 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (31 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24246__kr.webp)
- Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym oddźwiękiem ze strony klientów - mówi dyrektor zakładów Zbigniew Turulski. - Dla wielu z nich zjedzenie słodyczy z "Bałtyku" to jak powrót do czasów dzieciństwa.
Od przedwojnia
W tym, co mówi przedstawiciel Zakładów Przemysłu Cukierniczego "Bałtyk" w Gdańsku Oliwie jest sporo prawdy. Słodyczami produkowane przez fabrykę o tej samej nazwie zajadali się bowiem mieszkańcy Trójmiasta przez kilkadziesiąt lat.
Historia firmy sięga przedwojnia, kiedy to w roku 1923 w Wolnym Mieście Gdańsku powstały trzy fabryki słodyczy: Anglas, Baltic i Kosma. Po drugiej wojnie światowej, a dokładnie w 1951 roku, zakłady te zostały upaństwowione i poddane wspólnemu zarządowi, pod nazwą ZKP "Bałtyk". Najsłynniejszy wyrób kojarzony z fabryką to czekolada "Finezja", choć nie tylko ta czekolada schodziła z linii produkcyjnej. Były wśród nich także m.in. galaretki i lizaki.
Po zmianie ustrojowej, na początku lat dziewięćdziesiątych, majątek zakładu kupił skandynawski koncern "Fazer", który zaprzestał produkcji sztandarowych wyrobów "Bałtyku" i zmienił nazwę firmy. W końcu, rok temu, ogłosił jego likwidację. Cała ponad 300-osobowa załoga straciła pracę. W Gdańsku po osiemdziesięciu latach przestano produkować słodycze.
Teraz Bomilla
Kilka miesięcy później zakładami zainteresowała się firma "Bomilla" z Włocławka i zdecydowała się na jego reaktywację. - To była okazja - tłumaczy szef "Bomilli" Ryszard Woliński. - Do wzięcia była znana, dobrze kojarzona marka. Nie wahaliśmy się długo. Od początku roku ZKP "Bałtyk" znowu produkują słodycze, m.in. czekoladę "Finezja".
Nie tylko Polska
Trafiają one nie tylko na polski rynek, ale także na skandynawski. Zakład zatrudnia na razie 90 osób, ale wszystko wskazuje na to, że za jakiś czas może ich być więcej. Docelowo nawet 300-400 osób. - Produkcja ciągle się rozwija - mówi Turulski. - Nie boimy się konkurencji. To raczej konkurencja powinna bać się nas.
|
Opinie (72) 2 zablokowane
-
2006-03-14 09:19
byle robili coś dobrego
bo mamy zbyt wiele firm, które produkują gówniane czekoladki
- 0 0
-
2006-03-14 09:23
Pamiętam "Kreolki", "kasztany" i "michałki".
Nie wiem, kto to produkował.- 0 0
-
2006-03-14 09:31
A ja i tak od czekoladek, cukierków i batoników wole jabłka, truskawki i inne owoce...
- 0 0
-
2006-03-14 09:38
W zasadzie ja też
- 0 0
-
2006-03-14 09:52
Zadowolony z siebie dyrektor
Członek zarządu Fazera! Razem ze Skandynawami brał udział w totalnym rozpieprzeniu zakładu. Załoga poszła na bruk ale nie dyrekcja. Oni zawsze wypłyną. Z każdego szmba. Nawet takiego jakie sami zgotowali
- 0 0
-
2006-03-14 10:05
poprostu
aż miło poczytać :)
niepokoi tylko trochę opinia "..." - ciekawe co na to byli pracownicy "Fazera"?- 0 0
-
2006-03-14 10:09
odpowiedz
widzialem a nawet jadlem juz czekolade z wiorkami kokosowymi-sklep spoz.na rogu grunwaldzkiej i boh.getta warszawskiego-czasem tam bywa. ja czekam na info czy pojawila sie czekolada z sezamem-bo tez taka kiedys byla:) pozdrawiam
- 0 0
-
2006-03-14 10:14
Dzięki %%%
- 0 0
-
2006-03-14 10:21
miło poczytać
widać temat czekoladek wszystkich nastroił pogodnie:)
- 0 0
-
2006-03-14 10:25
Locoski
Baton krymski - jestem za!!!
Nawet niech kosztuje tak jak dawniej - 5 zł, to reszta tego g**na w postaci biłej czekolady, marsów, milkiłejów, itp. - chowają się.
A swoją drogą - czy kilogram "malagi" musi kosztować prawie 3 dychy?
Co jest kuźwa?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.