- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (461 opinii)
- 2 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (228 opinii)
- 3 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (11 opinii)
- 4 Rekordzista dostał 5 mandatów (75 opinii)
- 5 Były senator PiS trafił do więzienia (351 opinii)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (58 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24246__kr.webp)
- Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym oddźwiękiem ze strony klientów - mówi dyrektor zakładów Zbigniew Turulski. - Dla wielu z nich zjedzenie słodyczy z "Bałtyku" to jak powrót do czasów dzieciństwa.
Od przedwojnia
W tym, co mówi przedstawiciel Zakładów Przemysłu Cukierniczego "Bałtyk" w Gdańsku Oliwie jest sporo prawdy. Słodyczami produkowane przez fabrykę o tej samej nazwie zajadali się bowiem mieszkańcy Trójmiasta przez kilkadziesiąt lat.
Historia firmy sięga przedwojnia, kiedy to w roku 1923 w Wolnym Mieście Gdańsku powstały trzy fabryki słodyczy: Anglas, Baltic i Kosma. Po drugiej wojnie światowej, a dokładnie w 1951 roku, zakłady te zostały upaństwowione i poddane wspólnemu zarządowi, pod nazwą ZKP "Bałtyk". Najsłynniejszy wyrób kojarzony z fabryką to czekolada "Finezja", choć nie tylko ta czekolada schodziła z linii produkcyjnej. Były wśród nich także m.in. galaretki i lizaki.
Po zmianie ustrojowej, na początku lat dziewięćdziesiątych, majątek zakładu kupił skandynawski koncern "Fazer", który zaprzestał produkcji sztandarowych wyrobów "Bałtyku" i zmienił nazwę firmy. W końcu, rok temu, ogłosił jego likwidację. Cała ponad 300-osobowa załoga straciła pracę. W Gdańsku po osiemdziesięciu latach przestano produkować słodycze.
Teraz Bomilla
Kilka miesięcy później zakładami zainteresowała się firma "Bomilla" z Włocławka i zdecydowała się na jego reaktywację. - To była okazja - tłumaczy szef "Bomilli" Ryszard Woliński. - Do wzięcia była znana, dobrze kojarzona marka. Nie wahaliśmy się długo. Od początku roku ZKP "Bałtyk" znowu produkują słodycze, m.in. czekoladę "Finezja".
Nie tylko Polska
Trafiają one nie tylko na polski rynek, ale także na skandynawski. Zakład zatrudnia na razie 90 osób, ale wszystko wskazuje na to, że za jakiś czas może ich być więcej. Docelowo nawet 300-400 osób. - Produkcja ciągle się rozwija - mówi Turulski. - Nie boimy się konkurencji. To raczej konkurencja powinna bać się nas.
|
Opinie (72) 2 zablokowane
-
2006-03-14 17:06
Ccarna żmijo, nie rób reklamy innym markom
OK ? Spróbuj choć raz sie powstrzymać od zbaczania z tematu...
- 0 0
-
2006-03-14 17:12
Czytelniku
Nie przesadzaj kalmary w marcepanie, śledź w białej czekoladowej polewie, krewetki lukrowane i inne takie to ciekawy eksperyment.
Ci Belgowie.- 0 0
-
2006-03-14 17:17
Locoski (1)
A o pizzy na słodko słyszałeś???
- 0 0
-
2007-09-26 22:59
pizza
byla polska pizza mrozona z szynka i czekolada.
zrobila ro chyba rigga kilka lat temu. kumplel mowil ze wyprodukowano mnostwo palet. zalali rynek. w calej polece sprzedali 300szt. reszta wrocila. porazna firmy namax. haha- 0 0
-
2006-03-14 17:21
Jestem nudnym tradycjonalistą jeżeli chodzi o kuchnię.
Pizza na słodko to coś w rodzaju kwaśnego makowca.- 0 0
-
2006-03-14 18:26
He, he:/
- 0 0
-
2006-03-14 21:20
Czytelnik
nie bądź taki zasadniczek, żadnej marki nie reklamowałam ;) A skoro rozmawiamy o czekoladkach, to mój post był jak najbardziej na miejscu.
Jeszcze trochę, a jak CzŻ napisze że Ziemia krąży wokół Słońca, to znajdzie się przeciwnik tej tezy, który w dodatku oskarży Żmiję że szerzy masońsko-liberalno-peowskie teorie ;)- 0 0
-
2006-03-14 21:32
Znakomicie.
Brawo za tak udany powrót.I życzenia wszystkiego najlepszego.łapię się na tym że chętnie bym sie napił piwa z gdańskiego browaru.Może po wyborach,jak przestanie w końcu rządzić w Gdańsku Platforma uda sie reaktywować to przedsięwzięcie chociaż będzie to bardzo trudne.
- 0 0
-
2006-03-15 08:21
żmija
Biedactwo! :DDD
- 0 0
-
2006-03-15 11:08
Ten baton
Pamietam go bardzo dobrze ten baton krymski to było małe co nieco - poprawiało nastrój i rozjaśniało umysł w trakcie nauki.
Niedawno nawet opowiadałam o tym mojej córce .
Powinni go reaktywować.- 0 0
-
2006-03-15 11:19
Pamiętam sklepik na Monciaku
Pamiętam mały firmowy sklepik na Monciaku, gdzie można było zaopatrzyć sie w wyroby Bałtyku, chałwę, batony krymskie, blok z waflami lub z herbatnikami, irysy sezamowe, irysy mleczne, "Wiewiórkę", czekoladę "Indię". Cieszę sie, że firma będzie nadal produkować, życzę powodzenia. Ach, gdyby ktoś chciał jeszcze wyprodukować lody Mewa.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.